Badacze odpowiedzialni za projekt myPersonality opublikowali FAQ, w którym wspomnieli, że ich badania zostały wykorzystane w kilkudziesięciu artykułach, a większość z nich koncentruje się na ujawnianiu zagrożeń związanych z prywatnością. Dane nie są już zbierane, a uinwersyteckie Centrum Psychometryczne w swoim stanowisku stwierdziło, że nigdy nie zbierało informacji o znajomych swoich użytkowników.
Mimo, że myPersonality nie jest bezpośrednio powiązane ze skandalem Cambridge Anaytica (które i tak miało dostęp do danych aplikacji), ich działania wyszły na jaw po tym jak Mark Zuckerberg ogłosił śledztwo w sprawie „aplikacji, które miały dostęp do dużej ilości informacji, przed zmianami wprowadzonymi w naszej platformie, aby w znacznym stopniu ograniczyć dostęp do danych w 2014 roku”.
W maju Facebook ogłosił wykrycie 200 takich aplikacji i postanowił je zawiesić, a potem po sprawdzeniu setek kolejnych, liczba zawieszeń wzrosła do ponad 400.
Facebook wciąż podkreśla jak dużo uwagi poświęca ograniczaniu dostępu do danych, ale z publikacji ujawnionych w maju tego roku, od wielu lat każdy mógł uzyskać dostęp do danych z aplikacji za pomocą nazwy użytkownika i hasła, które zostały udostępnione przez wykładowcę uniwersyteckiego na GitHub. Teraz 4 miliony osób korzystających z aplikacji myPersonality przed 2012 rokiem zostanie o tym powiadomiona.
Źródło: Engadget