Tom Furlong, wiceprezes działu infrastruktury Facebooka, oświadczył, że nowe centrum zacznie działać w drugiej połowie 2016 roku. Obszar strefy będzie wynosił 45 hektarów, czyli tyle, ile zajmuje 110 boisk piłkarskich. Budynki centrum danych pokryją 2,5 hektara.
Facebook stawia też na ekologię, co oznacza, że cała infrastruktura będzie zasilana energią uzyskaną z elektrowni wiatrowych. Ze względów technologicznych będzie to proces długofalowy. Pierwszy etap, czyli 50% energii ze źródeł odnawialnych, ma zostać osiągnięty pod koniec 2018 roku.
Nowe centrum w Fort Worth to piąta siedziba tego typu. Łącznie z obiektami w Altoona (Iowa), Prineville (Oregon), Forest City (California) oraz Lulea (Szwecja) mają stanowić filar globalnej infrastruktury firmy. Dwa z tych obiektów są w całości zasilane energią odnawialną.
Postawa Facebooka chwalona jest przez Greenpeace. David Pomerantz z GP oficjalnie wyraził swoje uznanie za proekologiczne plany Marka Zuckerberga i jako kontrast przywołał przykład Amazona, który zapowiedział budowę nowych centrów w Ohio i w Indiach, natomiast do tej pory nie określił, jak zamierza pozyskać energię do działania tych obiektów. Swojski i kaloryczny węgiel raczej nie wchodzi w rachubę.
Gdyby to się wydarzyło w Polsce, Facebook dostałby po łapach od górników i spontanicznie tworzących się grup przeciwników turbin wiatrowych, którzy widzą najlepiej, że te diabelskie instalacje są źródłem niszczących mózg hałasów i na dodatek na masową skalę zabijają ptaszki.
Źródło: PCmag