Do tej pory działał najczęściej poprzez zestawianie ze sobą logowań użytkowników z tym samym IP. Pozwoliło to dostarczyć wiele informacji. Nowa metoda jednak da reklamodawcom to, czego chcą jeszcze bardziej.
Według najnowszych doniesień Facebook będzie analizować informacje, które znajdzie na wstawianych przez nas zdjęciach. Nie musimy nawet mieć na portalu oznaczonych relacji rodzinnych. Nie musimy nawet nikogo oznaczać na zdjęciach, aby algorytm potrafił zrozumieć co one przestawiają.
Da to reklamodawcom świetne możliwości. Do tej pory podsyłali Adamowi jedynie reklamy z autami, ponieważ lajkuje kilka fanpage o motoryzacji. Teraz jednak w okresie świątecznym mogą mu proponować prezenty dla żony i córki, w dodatku dopasowane do tego w jakim są wieku.
Zapewne nie będzie to perfekcyjne. Nie raz system źle zinterpretuje zdjęcia, a nikt tego nie będzie weryfikować. Musicie jednak przyznać, że Facebook robi co tylko się da, aby sprzedać jak najwięcej informacji o nas – które, de facto, sami mu dajemy.
Źródło: The Verge