Wygląda na to, że Meta nie rozpocznie szkolenia sztucznej inteligencji na postach opublikowanych za pośrednictwem Facebooka i Instagrama. Proces ten miał rozpocząć się jeszcze w tym miesiącu, lecz najwidoczniej zadziałała krytyka konsumentów, ekspertów oraz europejskich organów regulacyjnych. Firma postanowiła wstrzymać swoje dotychczasowe plany i zapewne wkrótce poznamy zaktualizowaną politykę jeśli chodzi o traktowanie danych pozyskiwanych do celów treningowych.
Facebook i Instagram na razie nie zostaną królikami doświadczalnymi
Sztuczna inteligencja wciąż nie jest odpowiednio regulowana. Prace nad odpowiednimi przepisami oczywiście trwają, lecz ich wdrożenie nie należy do najprostszych wyzwań. Dlatego też regularnie słyszymy o różnego rodzaju kontrowersjach czy naruszeniach. Odpowiadają za nie często największe koncerny mające pod sobą miliony aktywnych konsumentów. Wykorzystanie wrażliwych danych do szkolenia AI bowiem raczej trudno nazwać pozytywnym zjawiskiem.
- Sprawdź także: Motorola Razr 2024 już za chwilę. Poznaliśmy datę premiery
Unia Europejska miała odrzucić zapewnienia koncernu Meta w zakresie „uzasadnionego przetwarzania danych użytkowników w celu szkolenia narzędzi sztucznej inteligencji”. Do rąk zainteresowanego miały trafić także prywatne posty oraz zdjęcia, co oczywiście wywołało szereg kontrowersji wśród przeciętnych internautów, jak i ekspertów ds. bezpieczeństwa. Firma najwidoczniej przestraszyła się potencjalnych reperkusji, ponieważ właśnie wstrzymała plany gromadzenia ogromnych ilości informacji.
Sytuację skomentowała już Irlandzka Komisja Ochrony Danych (DPC), której przedstawiciele potwierdzili decyzję podjętą przez Meta. Organ regulacyjny przyjął ją z zadowoleniem, ponieważ rozpoczęcie szkolenia AI mogłoby skończyć się naprawdę tragicznie, choć obecnie trudno ocenić skutki. Warto zaznaczyć, że na giganta spadła lawina skarg domagających się zatrzymania prac nad kontrowersyjnym przedsięwzięciem. Co ciekawe, początkowo wspomniana DPC nie miała nic przeciwko przeprowadzanej akcji, teraz jednak zmieniono zdanie.
Czy dane faktycznie nie będą gromadzone?
Zmiany miały wejść w życie już 26 czerwca. Meta tak naprawdę nie dała konsumentom czasu i przestrzeni na wyrażenie zgody – niezainteresowane jednostki otrzymały propozycję opuszczenia platform takich jak Facebook czy Instagram. Korporację już od początku krytykowano za brak zgodności z RODO, bowiem AI uzyskałoby dostęp do prywatnych zdjęć, filmów czy postów. Gdyby dane trafiły do bazy, to użytkownicy nie mieliby możliwości usunięcia ich stamtąd.
Obecnie polityka prywatności Meta jeszcze nie została zaktualizowana. Dlatego też postanowienie nie ma obecnie mocy prawnej, więc trzeba cierpliwie czekać na zmianę tego stanu rzeczy. Koncern powinien na dniach opublikować stosowne oświadczenie oraz poinformować o cofnięciu planów. Jeśli tego nie zrobi, to zapewne podjęte zostaną drastyczniejsze kroki. Przynajmniej tego chcą eksperci.
- Przeczytaj również: Nowa funkcja dla flipperów w mObywatel – skorzystają także inni
Pozostaje mieć nadzieję, że Meta nie wyroluje europejskich organów i faktycznie nie rozpocznie szkolenia AI na prywatnych postach opublikowanych przez konsumentów. Czas pokaże.
Źródło: Ars Technica / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@neonbrand)