Zobacz również: Oferty pracy kierowane do jednej płci są niezgodne z prawem – Facebook znowu ma kłopoty
Facebook nieświadomie wspiera nazizm.
Wiadomo, że targetowanie reklam na konkretnych odbiorców przynosi spore korzyści i zyski – nie tylko reklamodawcy, ale również Facebookowi. Dlatego w opcjach kierowania reklam serwis stara się oferować jak najlepsze dopasowanie klientów. Lekką przesadą jednak nazwać możemy opcję targetowania reklamy na osoby zainteresowane tematami nazizmu, faszyzmu, neonazizmu czy postaci takich jak Mengele i Goebbels.
Chodziło o fanów historii.
Zobacz również: Zuckerberg broni modelu reklamowego Facebooka – to jednak nie jest takie proste
Rzecznik firmy, Joe Osborne, powiedział, że te kategorie reklam były rzadko używane, ale przyznał również, że firma powinna była je wcześniej zauważyć i naprawić swój błąd. „Chociaż wciąż doglądamy i weryfikujemy swoje opcje targetowania, widać wyraźnie, że przed nami jeszcze masa pracy” – powiedział Osborne. Dodał, że Facebook „szerzej spojrzał” zarówno na swoją politykę, jak i na zdolność wykrywania kategorii.
Facebook ciężko nad tym pracuje, ale to nie wystarcza.
Portal Zuckerberga posiada sztab ludzi, którzy doglądają kategorii reklam i latem zeszłego roku przyczynili się do wyrzucenia 5000 kategorii, które według użytkowników mogły być wykorzystane do dyskryminacji.
Spodziewać się możemy, że targetowanie reklam na Facebooku na pewno jeszcze niejeden raz oberwie od opinii publicznej. Niestety jedynym co może zrobić firma w tej sytuacji jest pokajanie się i próba naprawienia swoich błędów.
Zobacz również: Facebook dowie się o Twojej rodzinie dzięki algorytmowi analizującemu zdjęcia – chodzi oczywiście o targetowanie reklam
Źródło: LA Times