Wczoraj późnym wieczorem Facebook opublikował dane za II kwartał br. Spółka osiągnęła 13,23 mld dolarów przychodu, ale rynek liczył na więcej. 100 mln dol. to różnica stosunkowo niewielka, ale ostatni raz ten najpopularniejszy serwis społecznościowy rozminął się z szacunkami analityków w 2015 r. W notowaniach giełdowych wartość rynkowa giganta spadła nawet o 151 mld dol.
Mimo że ogólna liczba codziennie aktywnych użytkowników, choć wolniej niż w poprzednich kwartałach, sumarycznie wzrosła (do 1,471 mld osób), to był jednak jeden region, w którym spadła. W Europie codziennie z Facebooka korzystało o 3 mln mniej osób niż w I kwartale tego roku, w sumie 279 mln.
Najgorsze jednak z punktu widzenia inwestorów giełdowych jest to, że tempo wzrostu przychodów wyniosło 42 proc. i ma w kolejnych dwóch kwartałach spadać o blisko 10 pkt proc. Dodatkowo szefowie Facebooka oczekują, że w 2019 r. tempo wzrostu kosztów ma je nawet przewyższyć, a to z punktu widzenia finansowej sytuacji Facebooka informacje, które raczej nie zadowolą inwestorów i udziałowców.
Szefowie Facebooka wskazywali m.in. na mniej korzystne kursy wymiany walut, wydatki na rozwój, ale tak naprawdę głównie może chodzić o zwiększenie stopnia prywatności dla użytkowników (co także padło jako jeden z powodów). Nie da się ukryć, że takie rezultaty to także pokłosie olbrzymiej afery związanej z Cambridge Analytica, choć wydawało się, że firma przejdzie przez kryzys suchą stopą.
Zarówno publikacja danych finansowych za II kwartał, jak i wspomniana telekonferencja odbyły się już po zamknięciu oficjalnych notowań w USA. Jednak w tzw. pozasesyjnych notowaniach akcje Facebooka potaniały nawet o 24 proc., co wg danych Bloomberga oznaczało spadek wartości rynkowej spółki o 151 miliardów dolarów. Biorąc bieżący rynkowy kurs wymiany dolara (3,66 zł), daje to 552,66 mld zł.
Jeżeli zestawimy to z wyceną wszystkich krajowych spółek na polskiej giełdzie, która wyniosła w czerwcu 569,3 mld zł, wyjdzie nam, że sam wczorajszy spadek na Facebooku był wart 97 proc. ich całkowitej wartości. Taki spadek, jaki obserwowaliśmy wczoraj w kilka minut poza sesją na akcjach Facebooka, wymazałby 44 proc. wartości polskiej giełdy.
Facebook ściągnął więc na siebie olbrzymie problemy, ale wydaje się, że zrobił to całkowicie na własne życzenie. Pozostaje więc czekać na to, jak Zuckerberg i spółka zareagują na tę sytuację i czy będą w stanie wyciągnąć portal z niepokojącego impasu.
źródło: Cinkciarz