Do zamieszek doszło 2 dni temu w chińskiej fabryce w mieście Taiyuan, tajwańskiego Foxconn. Firma zajmuje się produkcją komponentów dla wielu wiodących firm z branży technologicznej, wliczając w to Apple i Microsoft. Jak dowiedział się serwis Engadget, zamieszki rozpoczęły się z chwilą, gdy jeden ze strażników uderzył pracownika firmy. Inną wersję wydarzeń przedstawia z kolei Reuters, który otrzymał informację od przedstawicieli Foxconn, że bójki były rezultatem walki pomiędzy pracownikami. Można jedynie domyślać się nad prawdziwą wersją zdarzeń, bowiem firma podjęła szybkie kroki do zatuszowania sprawy. Łącznie w zamieszkach uczestniczyło ponad 1000 pracowników, zaś 40 zostało rannych. Na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych. Warto dodać, że łącznie w fabryce zatrudnionych jest 79 tys. pracowników. Poniżej przedstawiamy nagrany materiał wideo z miejsca zdarzenia.
Inna wersja wydarzeń, która dotarła do lokalnej prasy mówi z kolei, że winni zamieszkom są pracownicy, którzy rzucili się na ochronę. W akcji uczestniczyło ponadto ok 5000 policjantów. Co istotne w tej sprawie to fakt, że to nie pierwsze tego typu zamieszki w Foxconn. Pierwsze zaczęły się w 2010 roku, zaś główną przyczynę upatruje się w złym traktowaniu pracowników, których praca porównywana była wtedy do niewolnictwa. Niewykluczone zatem, że może to być główną przyczyną napięć. Obecnie sytuacja się uspokoiła i fabryka ponownie ruszyła, jednak niewykluczone, że sytuacja może się powtórzyć.
Źródło: Reuters, Engadget