Wakacje w pełni, dlatego też sporo osób wybiera się na upragniony urlop w mniej lub bardziej egzotyczne miejsce. Towarzyszy temu ogromna ilość zdjęć publikowanych w portalach społecznościowych. GIODO ostrzega jednak, by nie szastać własnymi fotografiami, gdyż mogą nas spotkać przykre konsekwencje.
Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych przestrzega, że wrzucone do sieci zdjęcie trudno jest usunąć i może ono ujawniać sporo prywatnych informacji na nasz temat.
Jako jeden z przykładów podaje się dowód osobisty. Pod żadnym pozorem nie należy się chwalić otrzymaniem dokumentu w sieci, publikując jego zdjęcie. Może to bowiem doprowadzić do utraty tożsamości i zawarcia niechcianych umów na nasze imię i nazwisko. To samo dotyczy paszportów, prawa jazdy, kart kredytowych a nawet wystawionych mandatów.
Przekonał się o tym pewien nastolatek, który opublikował w sieci zdjęcie otrzymanej od rodziców karty płatniczej. Już kilkanaście minut później ktoś dokonał kilku transakcji na koszt młodzieńca.
Nie publikuj zdjęć biletów
Popularną modą jest również chwalenie się zdjęciami właśnie zakupionych biletów, np. na koncert. Niestety mogą one zdradzać newralgiczne informacje. Za pomocą kodu kreskowego lub specjalnego numeru ktoś może odtworzyć bilet i wejść na niego zamiast nas. To samo tyczy się biletów lotniczych. Udostępnienie numeru może poskutkować zmianą miejsc siedzących lub nawet anulowaniem biletu powrotnego.
Teoretycznie niebezpieczne mogą być też zdjęcia z wakacji. Zawierają one bowiem dane, które mogą posłużyć do określenia dokładnej lokalizacji. Obnażamy zatem własną prywatność, a ponadto dajemy sygnał złodziejom, że nie ma nas obecnie w domu.
Przed opublikowaniem takich zdjęć warto wyczyścić je z metadanych. Jak tego dokonać, wyjaśniamy w naszym poradniku.
Warto też rozważyć udostępnienie zdjęć z wakacji już po powrocie do domu.
Ogranicz zdjęcia swoich dzieci
Młodzi rodzice często mają w zwyczaju publikować zdjęcia własnych dzieci. GIODO ostrzega, że tego typu fotografie mogą być skradzione, powielone i wykorzystane w negatywnym kontekście. Mogą one zostać zmodyfikowane i udostępnione jako mem lub np. stanowić pożywkę dla osób o pedofilskich skłonnościach.
Dziecko, podobnie jak dorosły, ma prawo do prywatności i ochrony dóbr osobistych. Rozpowszechnianie jego wizerunku powinno zatem mieścić się w granicach zdrowego rozsądku. „Nie ma nic złego w utrwalaniu radosnych chwil i dzieleniu się zdjęciami swoich pociech, pod warunkiem że mamy świadomość konsekwencji takiego postępowania i jesteśmy przekonani, że zamieszczone w sieci fotografie nie wyrządzą dziecku krzywdy” – wyjaśnia GIODO.
Nie publikuj zdjęć nieznajomych
Osobną kwestią jest publikacja wizerunku obcych osób. GIODO informuje, że nie powinniśmy tego robić bez ich zgody. Nawet z pozoru niewinne zdjęcie może bowiem doprowadzić do przykrych sytuacji, a w skrajnych przypadkach np. do cyberbullyingu.
GIODO prosi, by szanować prywatność swoich znajomych i rodziny. Jeżeli ktoś poprosi nas o usunięcie zdjęcia, to powinniśmy tak zrobić. Tego samego możemy oczekiwać od innych.
Najprościej jest uzyskać zgodę od osoby widniejącej na fotografii, zanim w ogóle opublikujemy ją w internecie. W przeciwnym razie możemy się liczyć nawet z pozwem sądowym o naruszenie dóbr osobistych.
Źródło: GIODO