Google+ było kreowane na pogromcę Facebooka i króla mediów społecznościowych. Szum, jaki towarzyszył premierze tego portalu kilka lat temu okazał się jednak kompletnie ponad miarę, a sam projekt stał się zwyczajnie nieudanym eksperymentem. Nic więc dziwnego, że gigant z Mountain View postanowił zakończyć jego żywot – co prawda nie od razu, bowiem plany mówiły o tym, że konsumencka wersja tego serwisu zostanie ostatecznie wyłączona z obsługi w grudniu 2019 roku.
Teraz jednak wiemy już, że ten proces zostanie znacząco przyspieszony – niestety nie ze względu na to, że Google chce jak najbardziej zaoszczędzić na zupełnie niepotrzebnej dalszej obsłudze portalu, ale z powodu bardzo groźnej luki w strukturze kodu, która może skutkować wykradzeniem praktycznie wszystkich danych osobowych, takich jak chociażby imię i nazwisko, data urodzenia, zdjęcie profilowe czy adresy e-mail.
Jak informuje koncern z Mountain View, z takiej sposobności może skorzystać aż 400 różnorodnych aplikacji, więc sprawa jest naprawdę bardzo poważna. Wedle szacunków firmy, potencjalnie zagrożonych tą luką mogło być nawet 52,5 miliona użytkowników – nawet tych, którzy nigdy nie zaprezentowali swojego profilu w publicznym ujęciu.
Jest jednak jeden pozytyw – dziura w kodzie nie pozwoliła na wykradzenie najbardziej istotnych danych dotyczących płatności czy też haseł dostępowych. Nie wydaje się także, by ktokolwiek skorzystał ze sposobności zdobycia wspomnianych danych osobowych – zapewne wpływ na to miało także małe zainteresowanie tym serwisem.
Tak czy owak – to kolejna wtopa Google związana z tym bardzo nieudanym i kłopotliwym dla koncernu serwisem społecznościowym. Dlatego też podjęto decyzję o wyłączeniu konsumenckiej wersji portalu już w sierpniu 2019 roku, zapewne także po to, by nie ryzykować kolejnych możliwych problemów z lukami w strukturze Google+. Mając tak niemiłe doświadczenia trudno spodziewać się, by Google w najbliższym czasie rzuciło rękawicę Facebookowi czy Twitterowi i spróbowało zawalczyć z tymi gigantami. Skoro nie udało się za pierwszym razem, dlaczego miałoby się udać za drugim?
źródło: phonearena