Google ogłosiło właśnie aktualizację planu wycofywania zewnętrznych plików cookies. Miały one zniknąć z przeglądarki Chrome już stosunkowo niedługo, lecz cały proces niestety zaliczył opóźnienie. Tym samym niekończąca się saga jeszcze trochę potrwa. Użytkownicy zdążyli się zapewne do tego przyzwyczaić, lecz mimo wszystko mówimy o notorycznym niedotrzymywaniu danego przez korporację słowa. Kto wie, może mamy do czynienia z ostatnim przełożeniem terminu?
Google Chrome nie może uwolnić się od plików cookies
Ciasteczka to dosyć kontrowersyjny i skomplikowany temat. Są to pliki, które w gruncie rzeczy mają służyć konsumentom, zwłaszcza jeśli często odwiedzają oni konkretną stronę internetową. Zapisanie poszczególnych elementów nie tylko przyspiesza ładowanie się witryny, ale także pozwala na odpowiednie dopasowywanie zawartości. Nadużywanie informacji znacząco ułatwia jednak śledzenie internautów oraz może mieć wpływ na utratę prywatności. Tutaj na białym koniu wjeżdża Google.
- Sprawdź również: Windows 11 z nowymi reklamami. Są już dostępne u wszystkich
Firma już lata temu zobowiązała się do zlikwidowania z przeglądarki Chrome plików cookies stron trzecich. Dzięki temu klienci mieliby otrzymać zwiększoną prywatność, co polepszyłoby przy okazji wizerunek samej korporacji. Ciasteczka docelowo zastąpione zostaną autorską technologią, cały proces ma jednak następować fazami – okazało się to zadaniem dosyć trudnym. Co najmniej kilka razy byliśmy bowiem świadkami przesunięcia zakładanych pierwotnie terminów. Nie tak dawno doszło natomiast do przełomu, gdzie 1% konsumentów faktycznie doświadczyło zmian. To koniec dobrych informacji.
Google ma ambitny plan polegający na opracowaniu narzędzi przeznaczonych dla reklamodawców i wydawców. Mogliby oni wciąż targetować reklamy, ale bez wglądu w jakiekolwiek dane internautów. Miałyby wystarczyć ich zainteresowania oraz inne elementy, których nikt nie jest w stanie przypisać do jednostki. Przełom zapowiedziano na 2024 rok, lecz na razie jeszcze do niego do nie doszło. Teraz dowiedzieliśmy się, że wystąpiły pewne problemy zmuszające koncern do zmiany harmonogramu. Co dokładnie przekazano w oficjalnym oświadczeniu?
Kolejne kroki podjęte zostaną dopiero za rok
Stan prac nad realizacją programu Privacy Sandbox for the Web prezentuje się w gruncie rzeczy pozytywnie. Sporym wyzwaniem jest jednak konieczność współpracy z Brytyjskim Urzędem Ochrony Konkurencji i Rynków (CMA). Google musi regularnie dostarczać wszelkie informacje, natomiast organ ma wyznaczony czas na zapoznanie się z dokumentami. Teraz przyszedł czas na analizę wszystkich wyników przeprowadzonych testów branżowych – muszą one zostać dostarczone do końca czerwca. Tym samym nie ma możliwości, by zlikwidować pliki cookies w drugiej połowie 4. kwartału bieżącego roku.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to proces wycofywania ciasteczek rozpocznie się na początku 2025 roku, więc konsumenci jeszcze trochę poczekają. Pozostaje mieć nadzieję, że Google nie przewiduje już jakichkolwiek opóźnień, choć oczywiście sytuacja może w każdym momencie ulec zmianie. Trzeba więc czekać na kolejną aktualizację.
- Przeczytaj również: Prawo do naprawy wchodzi w życie. Polacy będą zadowoleni
Trudno też przewidzieć czy technologie opracowywane przez Google skutecznie zwiększą prywatność konsumentów. Liczymy na to, że tak.
Źródło: Google / Zdjęcie otwierające: Google, unsplash.com (@erol)