Google upewni się, że nie zobaczysz nagich kobiet. Zamiast tego wyświetli zamazane obrazy

Piotr MalinowskiSkomentuj
Google upewni się, że nie zobaczysz nagich kobiet. Zamiast tego wyświetli zamazane obrazy

Google jeszcze w tym miesiącu wzbogaci swoją wyszukiwarkę o funkcję pozwalającą na filtrowanie zdjęć zawierających nagość, przemoc oraz cokolwiek wpasowującego się w definicję treści dla dorosłych. Dojdzie do automatycznego zamazania obrazów – dopiero kliknięcie odpowiedniego przycisku pozwoli na ujrzenie grafik w pełnej ich okazałości. Rozwiązanie testowano już od kilku lat, lecz dopiero teraz zdecydowano się na jego powszechne wdrożenie. Część internautów z pewnością nie będzie zadowolona z takiego obrotu spraw.

Google nie chce, by użytkownicy zostali zaskoczeni widokiem nagich ciał

Początków funkcji SafeSearch doszukiwać należy się w 2019 roku, kiedy stała się ona częścią systemu kontroli rodzicielskiej. Użytkownicy będący częścią monitorowanego konta byli w ten sposób chronieni przez przypadkowym napotkaniem różnych obrazów, także tych przedstawiających nagie osoby. Dwa lata później rozszerzono zasięg opcji o centrum bezpieczeństwa rodzinnego Google, co poskutkowało automatyczną jej aktywacją u osób poniżej 18 roku życia. Wszystko w celu wzmocnienia wysiłków na rzecz dbania o bezpieczeństwo dzieci w sieci.

W końcu dochodzimy do początku 2023 roku, kiedy koncern ogłosił objęcie rozwiązaniem wszystkich internautów – bez względu na to ile mają lat. Trochę na implementację nowości musieliśmy poczekać, lecz w końcu się doczekaliśmy. Od teraz każdy użytkownik zobaczy u siebie zamazane obrazy prezentujące nagość, przemoc oraz niepokojące treści. Jedynym sposobem będzie rzecz jasna kliknięcie specjalnego przycisku odsłaniającego zdjęcie lub zmiana ustawień bezpieczeństwa.

Sposób działania funkcji SafeSearch w polskiej wersji wyszukiwarki Google.
Działanie funkcji SafeSearch w praktyce / Źródło: Google, wł.

Warto bowiem zaznaczyć, iż SafeSearch stanie się domyślnym ustawieniem wyszukiwarki, ale oczywiście nie obowiązkowym. Jeśli więc postanowicie, że jednak chcecie widzieć pewne treści, to wystarczy zajrzeć do sekcji temu poświęconej, gdzie znajdziecie odpowiedni przełącznik. Wdrożenie opcji zbiegło się w czasie z debiutem kilku innych ciekawych rozwiązań.

Mowa tu chociażby o powiadomieniu informującym, że informacje kontaktowe na nasz temat znalazły się w wyszukiwarce. Dzięki temu będziemy mogli dosyć szybko zareagować i poprosić o ich usunięcie. Zaktualizowano także politykę dotyczącą zgłaszania prywatnych zdjęć, które nie powinny znaleźć się w sieci.

To na pewno przydatne funkcje zwiększające bezpieczeństwo użytkowników – zobaczymy jednak czy sprawdzą się w praktyce.

Źródło: Mashable, Google / Zdjęcie otwierające: Google

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.