Google poinformowało o podjęciu historycznej zmiany. Mowa o wycofaniu linków do pamięci podręcznej, czyli jednej z najstarszych funkcji dostępnych w popularnej wyszukiwarce. Dzięki niej użytkownicy mogli podejrzeć dowolną stronę internetową w taki sposób, w jaki widziało ją Google, co było przydatne zwłaszcza w momencie niedostępności internetu. Koncern podał także powód usunięcia kultowego rozwiązania. Zerknijmy na to wszystko nieco bliżej.
Google likwiduje opcję, którą na pewno kojarzycie
Danny Sullivan, łącznik firmy ds. wyszukiwania, odpowiedział na pytania społeczności, która zauważyła brak przycisku odpowiedzialnego za przejście do witryny zapisanej w pamięci podręcznej. Pracownik potwierdził rezygnację z obecnego od kilkudziesięciu lat rozwiązania. Powód? Nie jest ono już potrzebne w dobie powszechnego dostępu do stabilnego i niezawodnego połączenia internetowego. Jest w tym sporo racji, choć zapewne część osób nie do końca by się z tym zgodziło.
- Sprawdź również: Aplikacja z zewnętrznego źródła? Google zacznie Was ostrzegać
Okej, ale warto zacząć od początku. Gdzie można było zerknąć w pamięć podręczną strony? Najłatwiejszym sposobem było kliknięcie ikony przedstawiającej trzy kropki obok konkretnego wyniku wyszukiwania. Potem należało wybrać opcję „pamięć podręczna”, lecz teraz najprawdopodobniej jej już tam nie uświadczycie. Istnieje jednak szansa, że znajdujecie się w gronie szczęśliwców.
Proces usuwania linków pamięci podręcznej odbywa się stopniowo od co najmniej kilku miesięcy i jeszcze trwa. Dlatego też sporadycznie można natknąć się na pozostałości historycznej funkcji. Poza tym w najbliższej przyszłości usunięty ma też zostać drugi sposób na podgląd zapisanych witryn. Można to robić poprzez dołączanie przedrostka „cache:” do adresu URL przed jego wyszukiwaniem. Nie ma co też liczyć na to, że cokolwiek zastąpi istniejące od dawna rozwiązanie. Planowane jest jednak nawiązanie współpracy z Internet Archive, by dodać tam przestarzałe linki.
Do czego można było wykorzystać tę funkcję?
No dobra, ale do czego można było wykorzystać tę funkcjonalność? Tak jak wspomina pracownik Google, była ona przydatna głównie wtedy, gdy internet był stosunkowo wolny i niestabilny. Niezaładowanie witryny w całości i tak pozwalało na częściowe jej ujrzenie, co oszczędzało czas i nerwy użytkowników. Do czego to jednak służyły obecnie?
Mowa chociażby o łatwiejszym dojściu do witryn mających problem z załadowaniem. Pamięć podręczna mogła nawet pełnić rolę udawanego VPN w momencie, gdy jakaś stronie była zablokowana w danym kraju. Rozwiązanie było także dobre dla specjalistów SEO mogących w ten sposób debugować strony. Sam zresztą kilka razy korzystałem z tego rozwiązania w celu sprawdzenia czy artykuł na jakimś portalu nie został edytowany. Dzięki temu mogłem bez problemu porównać czy nie zmieniono ważnego fragmentu.
- Przeczytaj także: Co zmieni się w usługach Google po wprowadzeniu przepisów UE?
Teraz Google podjęło decyzję o likwidacji linków do pamięci podręcznej. Szkoda, kawał historii.
Źródło: The Verge, Twitter (X) (@searchliaison) / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@shiwa_id)