Aż 20 000 pracowników wzięło udział w masowym proteście przeciwko praktykom stosowanym przez koncern z Mountain View. Akcja protestacyjna odbyła się w 50 miastach-przedstawicielstwach na całym świecie, a na ulice wyszła aż 1/5 całej kadry Google. Sprawa jest więc poważna i bez wątpienia władze firmy nie mogą jej lekceważyć.
Wie o tym doskonale Sundar Pichai, CEO Google, który zaplanował na dziś spotkanie z przedstawicielami komitetu protestacyjnego. Postulat jest jeden – pełna przejrzystość i kontrola nad każdym przypadkiem wykorzystywania seksualnego, a także możliwość informowania o tego typu zdarzeniach w pełni anonimowo oraz z poszanowaniem praw pracowniczych.
Czas pokaże, w jakim kierunku rozwinie się ta bardzo niewygodna dla Google sytuacja, ale jedno jest pewne – drażliwy temat molestowania seksualnego może poważnie naruszyć interesy nawet największych firm na świecie.
źródło: The Verge / fot. Google, medium.com