Wyszukiwarka Google zyskała reklamy na łamach niedawno dodanych sekcji AI. Technologiczny gigant nie mógł przegapić takiej okazji i już znalazł szereg sposobów, by zarobić dodatkowe środki. Marketingowcy i reklamodawcy mogą korzystać z dodatkowych narzędzi ułatwiających integrację swoich przedmiotów z rezultatami wyskakującymi użytkownikom. Dzięki temu zwiększona zostanie szansa na zainteresowanie się konkretnym produktem przez odbiorcę wyświetlanych treści. Jak to będzie dokładnie działać?
Google chce zarabiać na reklamach coraz więcej pieniędzy
Nie tak dawno byliśmy świadkami wydarzenia niemalże w pełni poświęconego sztucznej inteligencji. Google wprowadziło mnóstwo nowości nie tylko do swojego systemu operacyjnego, ale także do aplikacji Zdjęcia. Zapowiedziano również ewolucję kultowej wyszukiwarki, która wkrótce powinna zacząć jeszcze skuteczniej odpowiadać na pytania internautów i oszczędzać im mnóstwo czasu. Co ciekawe, te zaawansowane elementy można bez większego problemu usunąć.
- Sprawdź również: Adobe Lightroom zyskał funkcje AI, które szokują skutecznością
Jedną z głównych funkcji jest tzw. przegląd AI mający na celu natychmiastowe wygenerowanie najlepszego wyniku w oparciu o dostępne dane. Zniknie więc potrzeba ręcznego przeczesywania dziesiątek witryn, technologia zrobi to za nas. Brzmi to wszystko naprawdę intrygująco, lecz wiele tak naprawdę zależy od skuteczności narzędzia. Tutaj zaczynają się schody, ponieważ najnowsze ogłoszenie nie napawa przesadnym optymizmem.
Chodzi oczywiście o wprowadzenie reklam do wspomnianych podsumowań. Google dało znać, że amerykańscy konsumenci już niedługo zaczną widzieć sponsorowane produkty na łamach dopiero co dodanej sekcji. To dosyć kontrowersyjna zagrywka mogąca zniechęcić do wykorzystywania AI. Mimo wszystko warto zerknąć na szczegóły. Całość opiera się na dobrze znanej metodzie promocji, czyli obecności specjalnej zakładki o nazwie „Sponsorowane”.
Jak możecie zobaczyć na powyższym GIF-ie, wyszukiwarka priorytetowo wyświetli produkty pochodzące od konkretnych firm. Jeśli więc będziemy szukać najlepszego głośnika, to na wstępie ujrzymy modele producentów, którzy postanowili zapłacić Google. Dopiero po przewinięciu palcem naszym oczom ukażą się prawdziwe oferty. Użytkownicy mogą więc zostać wprowadzeni w błąd, a poza tym i tak będą zmuszeni do wykonania dodatkowej czynności.
Reklam będzie w przyszłości jeszcze więcej
Koncern twierdzi jednak, że wyświetlane reklamy będą najczęściej zawierać przedmioty zgodne z tym, co wyszukuje konsument. Nie ma więc dojść do sytuacji, gdy ujrzymy coś zupełnie oderwanego od rzeczywistości albo charakteryzujące się niskimi opiniami bądź wysoką ceną. Nie pozostaje nam nic innego jak trzymać Google za słowo. Tak czy siak mówimy o rozwiązaniu zaśmiecającym doświadczenie, które powinno być do cna przejrzyste.
- Przeczytaj również: Jak generować obrazki AI za darmo? Sprawdź te narzędzia
Co ciekawe, korporacja już teraz dała znać, że planuje w przyszłości wprowadzić kolejne formaty reklam na łamach sekcji AI. Warto też zaznaczyć, iż na razie Polacy nie mają dostępu do tych funkcji. Ten stan rzeczy powinien ulec zmianie do końca roku. Warto więc uzbroić się w odpowiednią dawkę cierpliwości.
Źródło: Google / Zdjęcie otwierające: Google