Jednym z pozywających jest James Damore, który został w ubiegłym roku zwolniony za napisanie kontrowersyjnej notatki. Twierdził w niej, że na wysokich stanowiskach w firmie brakuje osób płci żeńskiej ze względu na różnice biologiczne pomiędzy kobietą a mężczyzną.
Mężczyźni twierdzą w swoim pozwie, że Google stosuje nielegalne zasady rekrutacji, by wypełnić stanowiska kobietami i osobami z mniejszości etnicznych.
Firmie zarzuca się także brak ochrony dla pracowników o konserwatywnych poglądach, włączając w to osoby popierające Donalda Trumpa.
Z relacji pozywających wynika, że tacy mężczyźni byli otwarcie zastraszani i poddawani prześladowaniu. Menedżerowie byli np. wygwizdywani na spotkaniach, gdy nie udało im się osiągnąć zadowalających wyników.
Przedstawiciele Google zapowiadają, że będą bronić swoich racji w sądzie.
Źródło: BBC