Google rozpoczęło testy interesującej funkcjonalności. Chodzi o pokazywanie pełnych przepisów bezpośrednio w wynikach wyszukiwania. Tego typu szybki podgląd ma usprawnić korzystanie z usługi, nie będzie trzeba bowiem wchodzić w interakcję z konkretnymi witrynami. Najważniejsze informacje zobaczymy tuż po wpisaniu interesującej nas frazy. Oszczędzimy dzięki temu nie tylko sporo czasu, ale i nerwów traconych na znalezienie określonych danych.
Google z ciekawą funkcją dla fanów gotowania
Usługi należące do Google regularnie zyskują nowe funkcjonalności. Dopiero co dawaliśmy Wam znać o przeprojektowanym interfejsie mobilnego wydania YouTube. Zaczynają także pojawiać się doniesienia o systemie Android 16. Aktualizacje trafiają również do aplikacji Mapy czy Zdjęcia, które z każdym kolejnym miesiącem stają się coraz lepsze. Nie brakuje jednak kontrowersji – ostatnio sporo blokerów reklam przestało działać w przeglądarce Chrome.
- Sprawdź także: To koniec podejrzanych stron w wyszukiwarce Google
Technologiczny gigant za wszelką cenę chce jak najdłużej zatrzymać użytkowników na ekranie wyników wyszukiwania. Testowana właśnie funkcjonalność skierowana jest przede wszystkim do twórców oraz odbiorców różnego rodzaju blogów kulinarnych. Nosi ona nazwę „quick view” i finalnie będzie występować w formie specjalnego przycisku. Pojawi się on na graficznym odnośniku do przepisu na konkretne danie. Kliknięcie nowości poskutkuje rozwinięciem listy składników, instrukcji oraz dołączonych zdjęć.
Poniżej możecie zobaczyć sposób działania nadchodzącego rozwiązania:
Wszystkie informacje uzyskamy bez potrzeby odwiedzania konkretnej strony internetowej. Dzięki temu oszczędzimy czas tracony na znajdowaniu wskazówek zazwyczaj ukrytych w gąszczu niepotrzebnych informacji. Obecnie nowość obsługuje zaledwie ograniczoną liczbę witryn, więc nie ma jeszcze mowy o jej publicznym wdrożeniu. Google na razie nawiązało współpracę z wybranymi blogerami – niewykluczone jednak, że prędzej czy później aktualizacja obejmie większość serwisów.
To początek rewolucyjnych zmian?
Mamy jednak do czynienia z pewnym kuriozum. Wypełnione (mniej lub bardziej ciekawym) osobistym bełkotem strony z przepisami nie są takie długie bez powodu. Obecność ścian tekstu niejako wymuszają algorytmy Google, które umieszczają wyżej właśnie takie posty. Tymczasem jednak koncern chce sam skrócić treść przepisów i zniechęcać do przewijania niezbyt interesującej zawartości.
Decyzje podejmowane przez koncern są jednak spójne – od pewnego czasu Google stara się wykorzystywać sztuczną inteligencję do zatrzymania użytkowników wewnątrz własnych usług jak najdłużej. Podsumowywanie artykułów/przepisów, skuteczniejsze organizowanie wyników wyszukiwania – to wyłącznie niektóre sposoby na zwiększenie zaangażowania przeciętnych internautów.
- Przeczytaj również: Trik w Google. Internauci wpisują to słowo, nie znając jego potęgi
Nie wiadomo dokładnie, kiedy skończą się testy opisywanej funkcji. Pozostaje mieć nadzieję, że nie będziemy musieli czekać na debiut długimi latami.
Źródło: The Verge / Zdjęcie otwierające: Google, unsplash.com (@kate5oh3)