Gural odpowie za znęcanie się nad zwierzętami. Rusza proces patostreamera

Piotr MalinowskiSkomentuj
Gural odpowie za znęcanie się nad zwierzętami. Rusza proces patostreamera
Wszystko wskazuje na to, że popularnego patostreamera już niedługo dosięgnie sprawiedliwość. Gural odpowie chociażby za znęcanie się nad zwierzętami oraz transmitowanie tych wydarzeń w internecie. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. Przyjrzyjmy się tej sprawie nieco bliżej – o co dokładnie chodzi?

Popularny patostreamer już niedługo odpowie za swoje czyny

Patostreaming to zjawisko, które w ostatnim czasie straciło na popularności – teraz próżno szukać w sieci fenomenów pokroju Rafatusa czy Daniela Magicala, przynajmniej takich cieszących się zainteresowaniem użytkowników w podobnym stopniu. Czasami jednak nadal o nich słychać, lecz najczęstszą przyczyną jest… skazywanie twórców za różne przewinienia.

Teraz przyszedł czas na Grzegorza G. publikującego treści w sieci pod pseudonimem Gural – pierwszy raz został on skazany już w 2019 roku, kiedy to oskarżono go o usiłowanie rozpowszechniania nagiego wizerunku małoletniej dziewczyny. Wymierzona mu kara nie była zbyt wysoka, bo mowa tu zaledwie o sześciu miesięcach ograniczenia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Otrzymał on także blokadę na wystąpienia publiczne w internecie.

Wiele więc wskazywało, że to definitywny koniec tego patostreamera. Los bywa jednak przewrotny – influencer zdecydował się powrócić do transmitowania swojego życia jeszcze w 2019 roku. Na początku mogliśmy zaobserwować znaczną poprawę zachowania Gurala, lecz chyba zauważył on, iż publikacja tego typu zawartości nie przyniesie mu ani widzów, ani pieniędzy. Dlatego też mężczyzna postanowił… znęcać się publicznie nad zwierzętami.

Oszczędźmy sobie szczegółów, ale nie brakowało ciągnięcia psa za nogi czy próby położenia kota na rozgrzanej patelni. W ubiegłym roku sprawę nagłośniła fundacja „Ludzie Przeciw Myśliwym – Ujawniamy Przestępstwa Myśliwych” i przy okazji złożyła zawiadomienia do prokuratury. Wykonane kroki przyniosły pewien skutek, bowiem Gural w kwietniu bieżącego roku usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami, co pierwotnie miało zakończyć się nałożeniem dozoru policyjnego i grzywny w wysokości 10 tys. złotych.

Te środki zapobiegawcze zostały jednak wycofane – prawdziwy proces ruszy dopiero w drugiej połowie stycznia przyszłego roku. Odbędzie się on na terenie Sądu Rejonowego w Grodzisku Wielkopolskim i prawdopodobnie wtedy poznamy przyszłość tego patostreamera.

Wstępnie grożą mu nawet 3 lata pozbawienia wolności – nie jest to jednak pewny wyrok. Sam zainteresowany uważa swoje czyny za głupi „żart” i zapewnia, iż nigdy nie miał na celu wyrządzenia krzywdy swoim zwierzakom. Umówmy się jednak – jeśli ktoś jest zdolny do „żartowania” poprzez znęcanie się nad własnymi pupilami na filmach, to trudno sobie wyobrazić jaki horror musi rozgrywać się poza kamerami.

Pozostaje uzbroić się w cierpliwość i liczyć na to, iż Gurala w końcu dosięgnie sprawiedliwość.

Źródło: Facebook, Głos Wielkopolski

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.