Kobieta jechała na hulajnodze elektrycznej pod prąd DTŚ
Drogowa Trasa Średnicowa to momentami trzypasmowa trasa o parametrach drogi szybkiego ruchu, przebiegająca przez serce Konurbacji górnośląskiej. Jako kierowca powiadam Wam: ludzie lubią na niej mocniej przycisnąć pedał gazu. W niedzielę około godz. 21.30 policjanci zostali zaalarmowani przez kierowców o kobiecie poruszającej się tą trasą pod prąd (!), na hulajnodze elektrycznej (!!).
45-latka nie reagowała na ostrzeżenia kierowców. Na miejsce oficer dyżurny wysłał patrol, który pilnie zablokował radiowozem z włączoną sygnalizacją świetlną i dźwiękową pas ruchu i podjął próbę zatrzymania osobniczki. Nie było to jednak łatwe.
Nie przegap: Mandaty za jazdę hulajnogą elektryczną. Co można, a czego nie?
Kobieta na widok policji porzuciła hulajnogę na drodze i zaczęła pieszą ucieczkę w poprzek drogi szybkiego ruchu. Jej zachowanie sprawiło, że funkcjonariusze musieli zatrzymać ją siłą, bo stanowiła zagrożenie dla siebie oraz innych uczestników ruchu.
Kobieta o dziwo była trzeźwa
Badanie alkomatem nie wykazało, aby kobieta spożywała wcześniej alkohol. Na hulajnodze pod prąd jechała z premedytacją, bo… spóźniła się na ostatni pociąg do Bytomia. Z tego właśnie powodu wyruszyła w drogę z Gliwic na hulajnodze miejskiej, łamiąc po drodze całą masę przepisów z zakresu ruchu drogowego.
Aż trudno w to wszystko uwierzyć. Spóźniła się na pociąg, więc wynajęła hulajnogę miejską. Wybrała najbardziej niebezpieczną trasę. Pod prąd. Na trzeźwo.
Zdaniem internautów kara powinna być szczególnie surowa.
Źródło: Policja Śląska