Po raz kolejny docierają do nas informacje, które wskazują na to, iż Bitcoin nie wypada najlepiej pod kątem ekologii. Wszyscy znamy już potencjalny ślad węglowy tej kryptowaluty i wiemy też, ile energii trzeba zużyć do jej wydobycia. Nikt jednak do tej pory nie analizował ilości e-odpadów, które generują transakcje przy wykorzystaniu Bitcoina.
Mówiąc krótko: ten element również nie wygląda zbyt dobrze.
Bitcoin generuje tonę e-śmieci
Według nowego badania opublikowanego w tym miesiącu w czasopiśmie Resources, Conservation and Recycling, lider kryptowalut generuje tonę e-śmieci. Wszystko to ze względu na krótkie życie urządzeń służących do wydobycia Bitcoinów, a konkretniej wyspecjalizowanych układów komputerowych ASIC. Górnicy korzystają z tych rozwiązań średnio przez maksymalnie 1,5 roku zanim trafią one do śmieci.
Jak duża jest skala? To mniej więcej tyle, ile małych odpadów z rynku telekomunikacyjnego i IT trafia do śmieci przez rok w całej Holandii. Każda transakcja przy wykorzystaniu Bitcoina wygenerowała około 272 gramy e-odpadów. To jak wyrzucić do kosza dwa iPhone’y 12 Mini. Przerażające, prawda?
fot. Maxim Hopman – Unsplash
Teoretycznie wspomniane układy ASIC mogą zostać użyte ponownie jeśli ceny Bitcoinów i same zyski z nich wzrosną na przestrzeni czasu. Istnieje jednak wiele barier, które uniemożliwiają górnikom ich recykling. Jednym z takich czynników są koszty przechowywania sprzętu.
O ile na ten moment nikt nie zwraca większej uwagi na problem, tak w niedalekiej przyszłości problem e-odpadów może bardzo szybko się pogorszyć. Rozwiązanie tej sytuacji wymagałoby zmiany obecnego procesu wydobycia Bitcoinów na bardziej zrównoważoną alternatywę – nikt nie ma na to póki co konkretnego pomysłu.
Kwestie związane z Bitcoinem faktycznie nie wyglądają zbyt dobrze. Czy będziemy mogli spodziewać się nowych zmian oraz regulacji, które dotkną kryptowalut na przestrzeni najbliższych lat?
Pożyjemy, zobaczymy.
Źródło: ScienceDirect / fot. Executium – Unsplash