iPhone wybuchł podczas streamu. Niemalże doszło do tragedii

Piotr MalinowskiSkomentuj
iPhone wybuchł podczas streamu. Niemalże doszło do tragedii

Podczas jednej z transmisji na żywo doszło do niebezpiecznej sytuacji. Okazuje się, że wybuchł iPhone streamera – wszystko zostało udokumentowane na nagraniu. Smartfon zaczął w pewnym momencie się dymić, co zaalarmowało twórcę oraz odbiorców. Na szczęście nikomu nie stała się krzywda. Wszyscy jednak zadają sobie pytanie: co się właściwie stało?

iPhone zapalił się podczas streamu

Niejednokrotnie dawaliśmy Wam znać o problemach związanych ze sprzętami od Apple. Ostatnio przytaczaliśmy nawet zdarzenie, którego skutkiem był stopiony iPhone jednego z konsumentów. Teraz czas przyjrzeć się podobnej, lecz znacznie dokładniej udokumentowanej, sytuacji. O co dokładnie chodzi?

Streamer publikujący treści pod pseudonimem Clowwdie stał się właśnie nieco bardziej popularny. Pomógł mu w tym jego smartfon, który zapalił się podczas prowadzonej transmisji na żywo. Całe zajście więc nagrano i udostępniono publicznie. Urywek ze streamu możecie zobaczyć poniżej, gorąco do tego zachęcam.

Na samym początku warto zaznaczyć, iż nikomu nie stała się krzywda, lecz do tragedii było naprawdę blisko. iPhone 11 znajdował się bowiem bardzo niedaleko twórcy (około 50 cm) i niewiele brakowało, by wyrządził mniej lub bardziej poważne szkody. Mężczyzna miał również szczęście, iż telefon nie wybuchł na jakiejś tkaninie lub podczas snu. Ten zaczął się po prostu dymić w losowym momencie leżąc spokojnie na biurku.

Jak widzicie powyżej, streamer przestraszył się i szybko pobiegł do kuchni, gdzie znalazł chwytak. Trzymanie smartfona gołymi dłońmi byłoby bowiem skrajnie nieodpowiedzialne. Niedługo po zdarzeniu internet wręcz zawrzał od dyskusji odnośnie do powodów zapłonu. Natychmiast pojawiły się głosy sugerujące, iż odpowiedzialny może być za to sam twórca.

Internauci zaczęli pytać go o używanie nieoryginalnych ładowarek. Zainteresowany zaprzeczył tym plotkom i stwierdził, że przez cały czas posiadania urządzenia wykorzystywał wyłącznie akcesoria od producenta. Na razie nie wiemy jednak czy bateria w sprzęcie również była oryginalna.

Niektórzy poddają zdarzenie w wątpliwość również z tego powodu, że stream jest przycięty i nie widać momentu, w którym iPhone zaczyna się palić. Unoszący się dym, reakcja mężczyzny oraz późniejsze zachowanie smartfona są jednak dla mnie przekonującymi argumentami. Jeśli jest inaczej, to cóż – zapewne nigdy się tego nie dowiemy.

Nadal należy pamiętać, iż tego typu zdarzenia są bardzo rzadkie. Kupno sprzętu od Apple nie oznacza zostania skazanym na jego autodestrukcję. Na wszelki wypadek mimo wszystko używać oryginalnych akcesoriów oraz zawsze być w pobliżu, gdy smartfon się ładuje.

Warto mieć się na baczności – nie tylko z telefonami, ale ogólnie jeśli chodzi o elektronikę.

Źródło: Twitter (X) (@Clowwdie_) / Zdjęcie otwierające: Twitter (X) (@Clowwdie_)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.