Dzisiejsi konsumenci otoczeni są przez wszelkiego rodzaju subskrypcje. Abonament za telefon, comiesięczna opłata za serwisy udostępniające muzykę na żądanie, subskrypcje za VOD… można się w tym pogubić. Dosłownie! Wprawdzie według ubiegłorocznego raportu Deloitte na Polaka przypada średnio 2,59 abonamentu, ale wszyscy wiemy doskonale, że wynik zaniżają osoby nie korzystające z żadnej lub z jednej tylko usługi. Trochę na około zmierzam do stwierdzenia, że niektórzy nie wiedzą nawet, ile pieniędzy każdego miesiąca wydają na tego typu zachcianki. I fatalnie na tym wychodzą. Czy wiecie na przykład, że YouTube Premium kupowane na smartfonach iPhone jest droższe niż opłacane gdzie indziej?
Cena YouTube Premium na iOS jest zawyżona
Do przypomnienia o niniejszym fakcie skłoniła mnie wczorajsza rozmowa ze znajomym, który zareagował zdumieniem na propozycję przedłużenia pakietu YouTube Premium. Cena subskrypcji YouTube Premium widniejąca na jego smartfonie Apple iPhone wynosiła bowiem 61,99 złotych i wydawała się mu wyższa niż do tej pory. Chodzi oczywiście o cenę subskrypcji dla rodzin, lecz wspomnieć dodać należy dla porządku, że kwota tej indywidualnej również jest podejrzanie wysoka.
W pierwszym momencie myślałem, że miała miejsce kolejna podwyżka cen YouTube Premium. W ogóle bym się nie zdziwił, gdyż w zasadzie wszystkie usługi abonamentowe drożeją jak szalone. Ziarnko do ziarnka i nagle okazuje się, że w skali roku płacimy kilkaset złotych więcej… cóż, ale my nie o tym.
Sprawdziłem szybko na swoim urządzeniu mobilnym (także smartfonie Apple), jaka opłata została mi naliczona za poprzedni miesiąc korzystania z YouTube Premium dla rodzin i jaka będzie naliczona za następny. 46,99 złotych – odetchnąłem z ulgą. Ja jednak cenę YouTube Premium na iOS weryfikowałem z poziomu aplikacji YouTube, czyli tam, gdzie ją opłacam. Skąd zatem różnica?
Wszystko wynika z polityki Apple i Google
W App Store Apple pobiera niemałą prowizję za sprzedaż aplikacji oraz dokonywanych w ich obrębie płatności. Kiedyś wynosiła ona aż 30 procent, a z czasem obniżono ją do 15 procent, ale tylko dla firm, których przychody ze sprzedaży apek i mikropłatności nie przekraczają rocznie miliona dolarów. Google do takich podmiotów się oczywiście nie zalicza i ponoszony koszt przenosi, a jakże, na konsumenta.
Jednym słowem: kupując abonament w App Store przepłacasz i to niemało. Lepiej sprawdź, czy nie płacisz w ten sposób ekstra, także i za inne usługi. Gdzie zatem zawierać umowy subskrypcyjne? Cóż, najlepiej w przeglądarce internetowej na komputerze stacjonarnym… lub po prostu nie przez sklep z aplikacjami lub z poziomu apki mobilnej pobranej z tego sklepu.
Jeżeli dzięki temu wpisowi choć jedna osoba zaoszczędzi rocznie kilkadziesiąt złotych, będzie mi z tego powodu bardzo miło.
Źródło: mat. własny