Zastanawia mnie jednak jedno: ile szkód Elon będzie w stanie wyrządzić w najbliższym czasie? Szczególnie patrząc na jego wybryki z ostatnich tygodni w związku z terminalami Starlink na Ukrainie i pro-rosyjskimi komentarzami.
Naczelny shitposter przejmuje scenę
O przejęciu Twittera przez Muska w ciągu najbliższego weekendu będą rozpisywać się wszystkie media technologiczne na świecie. I nie ma w tym nic dziwnego – sytuacja jest bardzo istotna z punktu widzenia rozwoju platform social media. Jak również samej demokracji.
Jedno jest pewne: Elon posiada obecnie bardzo mocne portfolio biznesowe i skorzysta przede wszystkim na jednym. Na ogromnych zasięgach, które będzie w stanie wygenerować za pośrednictwem Twittera. Jeszcze większych niż dotychczas. To sytuacja idealna dla właściciela Tesli oraz SpaceX. Naczelni fani Muska zapewne są okropnie spoceni z ekscytacji.
Analitycy oceniają zakup Muska jako kiepski – z perspektywy biznesowej. Twitter w 2021 roku przyniósł zaledwie 5 miliardów dolarów przychodu (w porównaniu z innymi platformami to naprawdę średni wynik). Twitter ma moc, ma wspomniane zasięgi, ale to, co mu się nie udaje, to zarabianie pieniędzy.
Musk miał podobno obiecać inwestorom, że podwoi przychody Twittera w ciągu najbliższych trzech lat. O ile oczywiście nie zepsuje nic po drodze.
let the good times roll
— Elon Musk (@elonmusk) October 28, 2022
Kolejka problemów
Zarabianie pieniędzy przez Twittera nie jest jedynym problemem, który Elon musi obecnie rozwiązać. Drugim z nich jest ogromna ilość fałszywych kont grasujących na Twitterze. Z drugiej strony, Musk od lat umiejętnie wykorzystuje marketing i skutecznie buduje w mediach społecznościowych swój wizerunek – przerabiając go na drukarkę do pieniędzy i kontrakty dla swoich firm (np. SpaceX).
W mojej opinii jednak, przejęcie Twittera może dać Muskowi zbyt dużą iluzję soft-power i mocy, z którą miliarder po prostu sobie nie poradzi. Spamowanie postami na prywatnymi koncie to jedno, a spełnianie oczekiwań użytkowników i moderacja treści na stronie to drugie. Musk wielokrotnie mówił o tym, jak będzie wyglądał Twitter pod jego rękami, ale dopiero teraz zobaczymy, jak sytuacja będzie wyglądała naprawdę.
Obecnie większość pracowników Twittera czeka na to, aby poznać swój los i zobaczyć, co stanie się dalej.
Czy Elon Musk będzie burzył czy może budował Twittera na zupełnie nowych fundamentach? No i ponownie zadając pytanie z tytułu – jak wiele szkód będzie w stanie wyrządzić przy tym wszystkim po drodze do swojego celu?
fot. zrzut ekranu z filmu YT @Joe Rogan