Wiele osób ma problemy z poprawnym wymawianiem niektórych wyrazów rodem z języków obcych. „Lambordżini” zamiast „lamborgini”, „ałchan” zamiast „oszą”, czy też „liroj merlin” zamiast „lerła merlę” słyszy się w Polsce w zasadzie na porządku dziennym. Kłopoty z odpowiednią wymową słów dotyczą od lat także terminologii internetowej. Do dziś w sieci toczy się spory dotyczące tego jak wymawiać wyraz „meme” (po polsku: mem), czy też ” (chodzi o format plików). Dziś porozmawiajmy o tym jak zgodnie ze sztuką odczytywać słowo „GIF”. Czytajcie uważnie.
GIF to „gif” czy „dżif”?!
Uparci powiedzą po prostu, że żyjemy w Polsce, więc możemy czytać słowa w języku obcym na polską modłę. GIF to „gif” i „cześć”. Idący tym tropem lubują się jednak w tworzeniu potworków językowych pokroju „modżajto” zamiast „mohito” i „wifi” zamiast „łajfaj”, więc lepiej nie idźcie ich śladem i dowiedzcie się jak mówić… poprawnie.
Z formatem GIF wiąże się ciekawa historia. Graphics Interchange Format stworzony został w 1987 roku przez firmę CompuServe, a jednym z jego twórców był Steve Wilhite. Ten w trakcie przemówienia w 2013 roku postawił sprawę jasno:
Poprawna wymowa to jego zdaniem „dżif”. Mimo to wiele osób z takim stanem rzeczy się nie zgadza i uparcie korzysta z „twardego” G – powstają nawet specjalne strony internetowe poświęcone tylko temu zagadnieniu, a w sprawę angażują się czasem nawet znane marki. Rzecz jasna istnieją też serwisy zaciekle broniące „miękkiego G” i przytaczające dobre argumenty za taką wymową.
Firma J.M. Smucker Company, będąca producentem znanego w Stanach Zjednoczonych masła orzechowego JiF wystartowała nawet z kampanią, w której przekonuje Amerykanów pod hashtagiem #JIFvsGIF, że poprawna wymowa słowa GIF to… „gif”. Powstały nawet specjalne, limitowane edycje słoiczków z masłem orzechowym, które promują „twardą” wymowę litery G na początku wyrazu poprzez zmianę nazwy masła na jednej ze stron etykiet na GiF.
Lingwista profesor Michael Dow zwraca uwagę na to, że język angielski bywa bardzo niekonsekwentny. Jego użytkownicy wypowiadają zlepek „gi” w środku wyrazów w różny sposób, w zależności od wyrazu. Widząc go na początku jakiegoś słowa wypowiadają go intuicyjnie „zmiękczając” literę „G” lub „utwardzając” ją. Językoznawca konkluduje: „nigdy nie znajdziesz dostatecznej liczby argumentów za tym, aby przekonać kogoś do tego, aby mówił w ten, czy inny sposób”.
Głos w całej dyskusji zawarła w wywiadzie udzielonym serwisowi ArsTechnica językoznawczyni Jane Solomon. „Marki mogą próbować dyktować sposób, w jaki ludzie wymawiają pewne słowa, ale ostatecznie nie zależy to od nich. Język nie jest własnością żadnej osoby lub podmiotu; jest to projekt zbiorowy. Na rozwój języka wpływa sposób, w jaki ludzie mówią, piszą i komunikują się”, wyjaśnia.
Wygląda na to, że sytuacja w przypadku wyrazu GIF jest… patowa. Patowa z punktu widzenia osób posługujących się językiem angielskim i niektórych językoznawców, choć z punktu widzenia encyklopedycznego tylko pozornie. Litera „G” na początku wszystkich wyrazów zaczynających się od liter „Gi”, takich jak choćby „Gift” (prezent), „Graphics” (GIF to w końcu „Graphics Interchange Format”) czy „Give” (dać) jest wymawiana tak, jak polskie „G”. Jedynym poprawnym sposobem na wymawianie słowa „GIF” wydaje się więc „gif”. Tutaj znowu można jednak podnieść polemikę, iż język ciągle ewoluuje, ale… Czy przez to, że niektórzy posługują się błędną formą „poszłem” powinniśmy wpisać ją do słowników obok „poszedłem”? Pozostawiam to pytanie otwartym.
A Wy, jak do tej pory mówiliście?