Kanał Sportowy przestał wrzucać materiały na swój główny kanał. Powodem takiego stanu rzeczy jest najprawdopodobniej nałożona przez YouTube blokada. Ludzie zaczęli bowiem zgłaszać profil popularnej ekipy z powodu niesmacznych żartów wypowiedzianych podczas ostatnich odcinków. Wiele wskazuje jednak na to, iż już wkrótce wszystko wróci do normy. Przynajmniej jeśli chodzi o możliwość publikacji treści.
Kanał Sportowy mierzy się z poważnymi problemami
Jeśli obserwujecie ostatnie wydarzenia na polskiej scenie YouTube, to zapewne uodporniliście się nieco na poczynania internetowych twórców. Chodzi rzecz jasna o sprawę Pandora Gate z udziałem popularnych influencerów – nie tak dawno doszło nawet do postawienia zarzutów prokuratorskich Stuartowi B. znanemu szerzej jako Stuu. Temat został poruszony praktycznie przez wszystkie rodzime media, w tym rzecz jasna Kanał Sportowy.
Podczas cyklu „KS Poranek” Krzysztof Stanowski wypowiedział kontrowersyjne zdania. Wykorzystał kontekst afery Pandora Gate, by zażartować z pedofilii, co społeczność przyjęła bardzo negatywnie. Informacja o materiale szybko dotarła do uszu sponsorów, z których część zerwała współpracę z dziennikarzami (m.in. Sharp oraz Lipton). Potem pojawiły się stosowne oświadczenia, natomiast wspomniany dziennikarz opuścił Kanał Sportowy i prawdopodobnie w przyszłości zajmie się autorskim projektem.
Materiały zawierające kontrowersyjne treści wciąż są dostępne na głównym kanale programu, lecz wycięto z nich niesmaczne żarty (dwa filmy poniżej). Mowa tu o dwóch filmikach wyemitowanych w ramach cyklu „KS Poranek”. Jak się jednak okazuje, społeczności taki zabieg nie wystarczył. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że użytkownicy zaczęli masowo zgłaszać profil ekipy za nieodpowiednie treści.
Redakcja portalu Wirtualne Media ustaliła, że Kanał Sportowy otrzymał w krótkim czasie trzy ostrzeżenia od administracji portalu. Dlatego też nałożona została na niego blokada uniemożliwiająca publikację nowych treści przez okres 7 dni. Prezes projektu nie wypowiedział się jeszcze na ten temat.
To właśnie przez to standardowe filmy zaczęły pojawiać się na Kanale Sportowym Extra, dodatkowym profilu. Do tej pory wstawiano tam najciekawsze fragmenty programów czy treści zakulisowe. Teraz znajdziemy tam kilka zapisów transmisji na żywo, które w normalnych okolicznościach pojawiłyby się gdzie indziej.
Wygląda więc na to, że Kanał Sportowy ma niemałe problemy i trudno stwierdzić, kiedy zostaną one rozwiązanie. Projekt śledzi mnóstwo osób i zapewne spora część z nich nie porzuci go z powodu tego typu kontrowersji.
Czas pokaże – na razie twórcy nie mogą publikować treści na głównym kanale. Odbiorcy nadal są w stanie oglądać wcześniej wstawione materiały.
Źródło: Wirtualne Media, YouTube / Zdjęcie otwierające: Kanał Sportowy