Internet wręcz roi się od gier open source
Deweloperzy i wydawcy lubią zarabiać pieniądze. Przyzwyczaili oni użytkowników do tego, że wydawanie przez nich tytułów w modelu free-to-play wiąże się z obecnością mikrotransakcji. Przepustki sezonowe, sklep z przedmiotami, loot boxy, nagradzane reklamy – to wszystko już widzieliśmy, zwłaszcza w pozycjach mobilnych. A co gdyby istniały darmowe gry oferujące całą zawartość zupełnie za darmo, a w dodatku bez jakichkolwiek haczyków?
Wydaje się niemożliwe, czyż nie? W takim razie warto zainteresować się przedsięwzięciami open source, czyli takimi opartymi na kodzie źródłowym wydawanym na podstawie licencji. Wtedy też użytkownicy mogą badać, zmieniać i rozpowszechniać stworzone dzieło, ale wyłącznie w formie nieprzynoszącej im zysków. Coś jak modyfikacje, lecz nieco bardziej rozbudowane.
Internauci wykorzystują open source do m.in. produkowania gier inspirowanych i używających mechanik występujących w starych klasykach. Doom, Diablo, Rollercoaster, XCOM, Red Alert, Civilization czy Sim City – to tylko przykłady produkcji, które spotkały się ze wsparciem fanów. Mowa tu nie tylko o poprawionych wersjach, ale także pełnych remake’ach czy dodatkach do tychże tworów.
Społeczność jest na tyle wspaniałomyślna, że postarała się o stworzenie stron będących biblioteką tego typu projektów open source. Warto wspomnieć o witrynie charakteryzującej się prostą i łatwą do zapamiętania nazwą. Open Source Game List (OSGL) wydaje się chyba najbardziej intuicyjnym zbiorem z całego zestawienia – znajdziemy tam bowiem listę 1369 gier oraz 312 silników/narzędzi.
Źródło: Open Source Games List
Wszystko zgrabnie podzielone na kategorie oraz wzbogacone możliwością wyszukiwania po kodzie programowania, wsparciu dla konkretnych systemów, obsłudze przez przeglądarki czy dostępności dla najmłodszych. Poza tym strona oferuje kontakt z deweloperami, statystyki, a także pozwala na wsparcie działalności odpowiednim datkiem. Przygotowano nawet zestawienie 50 najlepszych gier open source.
Jeśli poszukujecie czegoś bardziej „surowego”, to zajrzyjcie na Open Source Game Clones. Witryna zawiera w swojej bibliotece 1263 gry. Można je wyszukiwać po języki, gatunku, pod-gatunku oraz motywie przewodnim. Najciekawszą funkcjonalnością wydają się kolorowe tagi wskazujące nie tylko na stan rozwoju projektu, ale też jego rodzaj (np. remake lub aktualizacja).
Źródło: Open Source Game Clones
LibreGameWiki to natomiast coś dla osób lubiących również teoretyczne kwestie. Ta darmowa encyklopedia gamingowa gromadzi w sobie większość najważniejszych informacji o treściach open source oraz daje wgląd w ich proces deweloperski, problemy napotykające twórców czy ciekawe pomysły, którym nie udało się im zrealizować.
Źródło: LibreGameWiki
Gry open source to w ogóle ciekawa sprawa – nie tylko pod względem darmowości. Większość produkcji uruchomić można na bardzo słabym sprzęcie, co stanowi naprawdę niski próg wejścia w ten segment gamingu. Poza tym odpowiada za to wszystko społeczność, która poświęca swój wolny czas, by usprawnić kultowe produkcje lub tchnąć w nie drugie życie.
Takie projekty to my szanujemy!
Źródło: PC Gamer, wł.