Przekonało się o tym pewne małżeństwo z Tajwanu. Żona postanowiła wystąpić o rozwód, gdyż mąż ją ignorował. Jako dowód przedstawiła rozmowy z komunikatora Line. Na większość wiadomości mężczyzna w ogóle nie odpowiadał, pomimo że je odczytywał (świadczy o tym specjalny symbol).
Kobieta próbowała nawet zwrócić uwagę mężczyzny, pisząc mu, że znajduje się na pogotowiu. Także w tym przypadku nie doczekała się odpowiedzi.
Na podstawie tych wiadomości sąd określił, że rzeczywiście mąż ignoruje i zaniedbuje swoją żonę, a ich małżeństwa nie da się już naprawić. Z tego też względu przyznał kobiecie upragniony rozwód.
Jak się zatem okazuje, historia komunikatora może być wystarczającym dowodem dla sądu, przynajmniej w sprawie rozwodowej. Warto się zatem dokładnie zastanowić, co odpisujemy swoim rozmówcom i czy ewentualnie nie zostanie to wykorzystane przeciwko nam.
Źródło: The Next Web