Nie przegap: Kobieta spadła ze szczątkami samolotu z 10 kilometrów. Przeżyła upadek
Koci problem na rzymskim lotnisku
Koty zdominowały lotnisko im. Leonarda da Vinci w Rzymie. W dzień zażywają kąpieli słonecznych i odpoczywają, gdzie popadnie, a w nocy polują pomiędzy startującymi i lądującymi samolotami oraz pojazdami naziemnej obsługi lotniska. La Repubblica podaje, że władze lotniska podjęły już działania mające na celu rozwiązać ten delikatny problem.
Allarme gatti a Fiumicino, a rischio il decollo degli aerei. Un vertice per catturarli https://t.co/edLQtEIQyX
— Repubblica (@repubblica) June 25, 2023
Według różnych źródeł Rzym zamieszkuje ok. 300 tysięcy kotów, z czego aż 120 tysięcy to osobniki dziko żyjące. Rozkoszne czworonogi są jedną z wizytówek tego miasta i czymś, co zaakceptowali mieszkańcy i pokochali turyści. Miejscem egzystencji czworonogów nie może być jednak port lotniczy. Wcześniej, w trakcie pandemii, Rzymianie zmagali się z jeżami i drapieżnymi ptakami, które opanowały wolne od turystów, wyjątkowo ciche Koloseum.
Czytaj także: Pilota wyssało z kabiny samolotu. Przeżył, bo kolega trzymał go za nogi
Nikt nie ma wątpliwości co do tego, że dla dobra swojego oraz podróżujących czworonogi z lotniska muszą zniknąć. O ile początkowo można było tolerować ich obecność, to teraz nie wynika z niej nic dobrego. Sprawą zajmują się już dyrekcja lotniska oraz działające z nią w porozumieniu stowarzyszenia obrońców praw zwierząt. Nie wiadomo jeszcze jak zostaną wyłapane wszystkie kociaki, ale wielu internautów zapowiedziało pomoc w tym zadaniu.
Źródło: La Repubblica