Kredyt socjalny wymagany do korzystania z mediów społecznościowych? To fake news

Maksym SłomskiSkomentuj
Kredyt socjalny wymagany do korzystania z mediów społecznościowych? To fake news
Kiedy porusza się temat nowoczesnych technologii ograniczających swobody obywatelskie, na myśl większości osób z miejsca przychodzą Chiny. Działający tam system oceny społecznej obywateli z roku na rok zatacza coraz szersze kręgi, obejmując coraz to kolejne dziedziny życia. Chińczycy nie działający po myśli rządu mają problemy z podróżowaniem, wynajmem mieszkań, a nawet znalezieniem dobrze płatnej pracy. Mało kto wie, że podobną drogą zmierza Australia, ochoczo wcielająca kontrowersyjne pomysły w życie i rozważająca wprowadzenie kolejnych. Najnowszy dotyczy możliwości założenia konta w mediach społecznościowych. Uważajcie jednak na to, co piszą dziś niektóre media.

Zobacz też: Tajny system oceny influencerów działa na TikToku

Konto w mediach społecznościowych tylko dla wybranych?

Dziś na stronie głównej serwisu Wykop.pl i kilku pomniejszych serwisach informacyjnych powtarza się nieprawdziwą informację, jakoby w Australii wymagana była odpowiednia liczba punktów tzw. „kredytu socjalnego”, aby korzystać z Internetu. Nie jest to prawdą, podobnie jak to, że kredyt socjalny stał się wymagany do założenia konta w mediach społecznościowych. Zamieszanie jest wynikiem tweeta wysłanego przez profil @BernieSpofforth, a dotyczącego propozycji z ubiegłego roku.

Pierwsze informacje o przełomowym pomyśle Australijczyków pojawiły się w kwietniu 2021 roku, kiedy to rząd tego kraju rozważał stworzenie prawa zakładającego, że media społecznościowe nie będą ogólnodostępne. Dopiero po otrzymaniu 100 punktów identyfikacyjnych, poprzez dostarczenie władzom tego kraju odpowiedniej ilości informacji na swój temat, utworzenie konta miałoby być możliwe w obrębie platform takich jak Twitter, Facebook i Instagram. Pomysłu wcale nie wcielono w życie.

Oto rzeczony tweet, zawierający materiał z kwietnia minionego roku.



Za pomysł odpowiadał poprzedni rząd, a prace legislacyjne nad nim nawet się nie rozpoczęły.



Oczywiście nie przeszkadza to miłośnikom teorii spiskowych w rozprzestrzenianiu fałszywej informacji i dezinformowaniu kolejnych osób.

Dlaczego Australia chciała wprowadzić takie prawo?

Powodem była chęć lepszej kontroli nad treściami publikowanymi w Internecie. Prawo to miało ułatwić identyfikację osób planujących w sieci przestępstwa lub wręcz dopuszczających się ich w cyberprzestrzeni. Rzecz jasna plan spotkał się z ogromnym sprzeciwem internautów i organizacji zajmujących się kwestiami prywatności w sieci.



Na razie Australijczycy mogą spać spokojnie.

Na razie.

Źródło: mat. własny, Wykop.pl, zdj. tyt. Canva Pro

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.