KRRiT: youtuber i tiktoker to dostawcy VOD. Mają płacić podatek

Maksym SłomskiSkomentuj
KRRiT: youtuber i tiktoker to dostawcy VOD. Mają płacić podatek
Rząd wpadł na zupełnie nowy pomysł sięgnięcia do portfeli Polaków. Tym razem na celowniku znaleźli się youtuberzy, tiktokerzy, a także influencerzy działający na Twitchu i Facebooku. Osoby zarabiające na treściach wideo na popularnych platformach społecznościowych są od teraz, zgodnie z ustawą o radiofonii i kinematografii z sierpnia 2021 roku, traktowane jako… dostawcy usług medialnych na żądanie. Widzowie nie płacą im bezpośrednio za filmy? Nic nie szkodzi, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji mówi wprost: mają płacić.

Influencer nagle stał się platformą VOD

Już kilka lat temu polscy politycy zajęli się influencerami operującymi m.in na YouTube, każąc im odprowadzać podatki od pieniędzy zarobionych na reklamach i w ramach innego rodzaju współpracy. Nic w tym dziwnego, postępowanie to było ze wszech miar słuszne. Teraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji uznała, że osoby czerpiące dochody z tworzenia treści wideo są dostawcami wideo na żądanie – muszą płacić dodatkowy podatek. Wystarczy, że kanał jest dostępny publicznie, a twórca zajmuje się nim w ramach swojej działalności gospodarczej.

„Jeżeli dany podmiot ma np. umowę z YouTube i platforma dzieli się z nim zyskiem z reklam, pokazuje w materiałach własne reklamy lub ma tzw. „product placement”, bądź w inny sposób zarabia na swojej twórczości, to taka działalność będzie uznana przez KRRiT jako audiowizualna usługa medialna na żądanie” – komentuje rzeczniczka prasowa KRRiT Teresa Brykczyńska w rozmowie z serwisem wirtualnemedia.pl.

W świetle przepisów twórcy powinni płacić daninę wynoszącą 1,5% ich przychodów z opłat od użytkowników (np. subskrypcji na Twitchu) lub reklam. Pod uwagę brana jest wyższa kwota. Z ponoszenia daniny zwolnieni są wyłącznie mikroprzedsiębiorcy i podmioty z liczbą odbiorców mniejszą od 1% użytkowników internetu szerokopasmowego w Polsce (ok. 85 tysięcy osób). Nie wiemy co rozumieć przez „odbiorców” – widzów wszystkich filmów? Jednego filmu? Subskrybentów?

tiktok

Źródło: Canva Pro

„Jeśli ktoś jest hobbystą i nie ma podpisanej umowy z YouTube lub w inny sposób nie zarabia na swoich produkcjach audiowizualnych, to nie musi zgłaszać się do wpisu” – mówiła Teresa Brykczyńska. Jednocześnie KRRiT na swojej stronie internetowej zamieściła komunikat o treści:

„UWAGA! Jeśli zarabiasz na publikowaniu swoich materiałów wideo na platformach udostępniania wideo – YouTube, TikTok, Twitch, Facebook itp. – dokonaj wpisu do wykazu audiowizualnych usług medialnych na żądanie”

Obowiązki dostawcy VOD

W kontekście tego, że nawet niewielcy youtuberzy stają się nagle dostawcami VOD, ich obowiązki prawne wydają się absurdalne. Dla przykładu, muszą oni w swoim katalogu (na swoim kanale) mieć 30% treści z udogodnieniami dla osób niepełnosprawnościami wzroku i słuchu. Wprawdzie przepisy mówią o zwolnieniach dla dostawców usług o „niewielkiej liczbie użytkowników”, ale liczby te nie są inne podane.

Dostawca usług VOD musi też przekazywać KRRiT roczne sprawozdania finansowe (w ciągu 15 dnia od sporządzenia lub zatwierdzenia) lub zeznania podatkowe.

Środki z opłaty audiowizualnej trafiają do PISF, czyli Polskiego Instytut Sztuki Filmowej. Do tej pory płatnikami daniny było około… 20 podmiotów.

Źródło: wm, KRRiT

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.