Kwejk.pl przeprasza za memy z Robertem Lewandowskim
„Chcielibyśmy sprostować niezgodną z prawdą informację zawartą w memach umieszczonych na naszym portalu” — poinformował serwis Kwejk.pl. Taki komunikat brzmi jak coś, czego nie powstydziłby się Aszdziennik, ale to prawda. Administracja Kwejka przeprosiła za „kłamliwe memy” na temat Roberta Lewandowskiego. Prawdą jest, że treść niektórych mogła wprowadzać opinię publiczną w błąd… podobnie z resztą, jak wiele innych wcześniej publikowanych memów o tym piłkarzu.
Zamieszanie dotyczy memów nawiązujących do „rywalizacji” Lewandowskiego z Igą Świątek. Jak zapewne wiecie, podstawowym memem tej serii jest Robert zapijający swoje smutki, z racji utraty popularności na rzecz „gówniary z paletką”. Najwyraźniej albo Robert Lewandowski, albo prawnicy piłkarza nie podzielają tego typu poczucia humoru, a przynajmniej wyznaczają pewne granice. Prawnicy piłkarskiego celebryty uznali, że nie dają przyzwolenia na kolportowanie nieprawdziwych treści, godzących w dobre imię swojego klienta. Trudno nie zrozumieć chęci prostowania fałszywych informacji, choć niektórzy nie podzielają tej opinii.
Najnowsze memy inspirowane artykułami zawierającymi nieprawdziwe informacje, sugerowały, że Świątek wygryzła Lewego ze współpracy z Oshee. Prawda jest taka, że to piłkarz zrezygnował ze współpracy z marką. Kwejk musiał przeprosić za publikację memów przez użytkowników serwisu.
„W odpowiedzi na pismo od prawnika p. Roberta chcielibyśmy sprostować niezgodną z prawdą informację zawartą w memach umieszczonych na naszym portalu odnośnie zerwania współpracy przez Oshee z panem Robertem Lewandowskim. Współpraca pana Roberta Lewandowskiego z Oshee wygasła i nie została przedłużona na skutek wyłącznej decyzji pana Roberta Lewandowskiego” – brzmi pełna treść komunikatu.
Oświadczenie opublikowane przez Kwejk.pl w temacie memów z Robertem Lewandowskim. | Źródło: mat. własny – zrzut ekranu z Kwejk.pl
Prawnicy Lewandowskiego z pewnością wiedzą, czym jest internetowe zjawisko określane mianem Efektu Streisand, a jeśli nie wiedzą, to niebawem zapewne się przekonają. Ich działania mające na celu cenzurę lub usuwanie pewnych informacji, z pewnością doprowadzą jedynie do tego, że internauci jeszcze chętniej kolportowali będą memy z Robertem Lewandowskim – w takiej formie, w jakiej będzie im się to podobało.
Powodzenia, Robert.
PS ciekaw jestem, czy prawnicy Roberta Lewandowskiego napisali do wszystkich hostingów, na których publikowano obrazki. Wykop.pl, widzicie to? Szykuje się niezła afera. Walka o prawdę w Internecie to ciężki kawałek chleba. Walka ze śmiesznymi obrazkami jest natomiast walką z wiatrakami. Jeszcze nikt jej nie wygrał.
Internauci określają działania prawników mianem absurdalnych, ale trzeba przyznać, że rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji w sieci jest ogromnym problemem dzisiejszych czasów. Memy niejednokrotnie mają o wiele większą siłę dotarcia, niż merytoryczne artykuły. Czy jednak memy kiedykolwiek miały wiele wspólnego z rzeczywistością? Czy sytuacje takie jak ta nie są początkiem końca swobody w ich postowaniu?
Źródło: Kwejk.pl, Onet.pl, zdj. tyt. Łączy nas piłka