Mężczyzna włamał się do sklepu i ukradł karty Pokémon o wartości miliona złotych

Piotr MalinowskiSkomentuj
Mężczyzna włamał się do sklepu i ukradł karty Pokémon o wartości miliona złotych
W niewielkim mieście Forest Lake doszło do kradzieży kart Pokémon wartych około 250 tysięcy dolarów. Złodziej włamał się do lokalnego sklepu z grami, zabrał przedmioty i przy okazji zgarnął nieco gotówki. Nie zakrył on jednak dobrze swojej twarzy, co zapewne pomoże w szybszym odnalezieniu mężczyzny przez służby.

Karty Pokémon stały się celem złodziei

Ostatnimi czasy mamy do czynienia ze zwiększonym zainteresowaniem marką Pokémon – w tym kartami, które niejednokrotnie są warte majątek. Ludzie są w stanie zrobić wiele dla takich przedmiotów, co swego czasu udowodniły surrealistyczne sceny w sieci sklepów Walmart. Oczywiście nie brakuje przy tym złodziei mających nadzieję na możliwość wzbogacenia się niskim kosztem.

Niech za przykład posłuży sytuacja z 10 lutego. Doszło wtedy do włamania na teren niewielkiego sklepu z grami i kartami (Punch Out Gaming) w mieście Forest Lake znajdującym się w stanie Minnesota. Niezidentyfikowany jeszcze mężczyzna postanowił dokonać przestępstwa w środku nocy – jego celem były między innymi rzeczy powiązane z marką Pokémon. Udało mu się je zdobyć.

Złodziej przebił się przez boczną ścianę budynku i tym samym uzyskał dostęp do magazynu bez potrzeby otwierania jakichkolwiek drzwi. Nie uruchomił się więc alarm, co pozwoliło przestępcy na spokojne przeczesywanie terenu – zajęło mu to około dwóch godzin. Cały proces pakowania kart Pokémon (wartych ponad 250 tys. dolarów) i gotówki został jednak zarejestrowany przez monitoring.

pokemon wlamanie 2 Źródło: Kotaku

Sprawę skomentował współwłaściciel sklepu, Jason Peterson:

Czuję się zdrętwiały, patrząc, jak ktoś wchodzi i zabiera wszystko, na co tak ciężko pracowałeś przez lata.

Komentarza udzielił również drugi współwłaściciel, Eric Johnson:

Zdałem sobie sprawę z tego ile pieniędzy, produktów i czasu w to włożyliśmy. Gdy sobie to uświadomiłem, to po prostu zacząłem płakać. Nie mogę zamówić produktów ponownie, ponieważ nasi dystrybutorzy ich już nie mają. Tak więc nawet pieniądze z ubezpieczenia niewiele nam dadzą. Myślę jednak, że złodziej nie dokonał tego wszystkiego samemu. Skradzione pudełka były bowiem zbyt duże, by mogła je udźwignąć i przenieść pojedyncza osoba.

We wszystkim należy jednak doszukiwać się pozytywów. Złodziej niekoniecznie zadbał o zakrycie twarzy, co może pomóc w jego identyfikacji – lokalne służby proszą o kontakt w razie posiadania jakichkolwiek informacji. Co więcej, wsparcie właścicielom sklepu zaoferowała internetowa społeczność. Niektórzy chcą przelać im pieniądze, a jeszcze inni obiecali, że będą zwracać uwagę na podejrzane aukcje w sieci i natychmiastowo je zgłaszać.

Nie da się jednak ukryć, że mamy do czynienia z przykrym incydentem. Wszystkich kart Pokémon nie da się bowiem już raczej odzyskać.

Źródło: Kotaku

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.