Miał jechać 388 km/h autostradą. Prawdopodobnie uniknie kary

Maksym SłomskiSkomentuj
Miał jechać 388 km/h autostradą. Prawdopodobnie uniknie kary
W północnej Belgii doszło do nietypowego wykroczenia drogowego, którym od dłuższego czasu żyją media w tym kraju. Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości donoszą, że jeden z tamtejszych kierowców przemieszczał się za kierownicą swojego samochodu z prędkością wynoszącą… 388 km/h. Jak zapewne się domyślacie, prędkości tego rzędu rozwija mało który seryjnie produkowany samochód.

Wykroczenie, którego nie było?

Pewien mężczyzna został oskarżony o rażące przekroczenie prędkości na belgijskiej autostradzie, za co grozi mu kara w wysokości 4 tysięcy euro (ok. 17 780 złotych) oraz odebranie prawa jazdy nawet na pięć lat. Rzeczniczka belgijskiej policji An Berger tłumaczyła w rozmowie mediami, że dokładna lokalizacja popełnienia przestępstwa została utajniona ze względu na dobro śledztwa. Problem polega na tym, że belgijska policja na razie nie może wystawić mandatu.

Jak się okazuje, samochód mógł mieć fałszywe tablice rejestracyjne. Co więcej, według doniesień mediów fotografia może przedstawiać pojazd, który nie miał technicznej możliwości do osiągnięcia takiej prędkości. Być może był to wóz modyfikowany, ale tego policja nie jest w stanie dowieźć. Niektórzy uważają, że zarejestrowana prędkość może być też wynikiem… błędu pomiarowego.



Jednym z niewielu samochodów będącymi w stanie osiągać takie prędkości są auta produkowane przez markę Bugatti. W ubiegłym roku czeski milioner zmagał się z niemieckim wymiarem sprawiedliwości w związku z poruszaniem się po tamtejszej autostradzie z prędkością 417 km/h. Teoretycznie mógł to zrobić, w praktyce władze niemieckie uznały to za działanie skrajnie nieodpowiedzialnie. Czy i tym razem zarejestrowano wyczyn śmiałka w Bugatti. Nie wiadomo.

Nie przegap: Wakacyjne promocje na stacjach paliw 2023 – wszystkie informacje w jednym miejscu

Homologacja urządzenia pomiarowego a mandat

Do umorzenia postępowania w podobnej sytuacji doszło m.in. w 2021 roku, kiedy to w Bitsingen w Belgii próbowano udowodnić, że jeden z kierowców przemieszczał się z prędkością 306 km/h. Sprawę jednak umorzono, albowiem okazało się, że kamera rejestrująca wykroczenia była homologowana jedynie do prędkości 300 km/h.

Niektórzy uważają, że także kamera odpowiedzialna za zarejestrowanie opisywanego wyczynu nie miała homologacji do pomiarów tak wysokich prędkości.

Sprawa jest w toku.

Źródło: telegraaf, zdj. tyt. Bugatti Chiron Super Sport

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.