Miał lecieć w kosmos z szefem Amazona. Nie zrobi tego bo ma… inne plany

Aleksander PiskorzSkomentuj
Miał lecieć w kosmos z szefem Amazona. Nie zrobi tego bo ma… inne plany
{reklama-artykul}
Osoba, która wygrała bilet na aukcji przeprowadzonej przez firmę Jeffa Bezosa, Blue Origin nie poleci w kosmos. Okazuje się, że po zapłaceniu 28 milionów dolarów, nieujawniony zwycięzca ma “inne plany”, którymi musi się w tym czasie zająć. Zamiast tego, już 20 lipca 2021 roku na pokładzie znajdzie się inna osoba.

Pierwszy płacący klient Blue Origin to Olivier Daemen. 18-latek pochodzący z Zachodniego Teksasu.

Nadchodzi era kosmicznej turystyki

Blue Origin oficjalnie potwierdziło, iż Oliver Daemen będzie uczestnikiem kosmicznego lotu wraz z Jeffem Bezosem, jego bratem Markiem oraz Wally Funk. W oficjalnym oświadczeniu możemy przeczytać, iż Daemen i Funk reprezentują najmłodszych i najstarszych astronautów jacy kiedykolwiek polecieli w kosmos. Lot przy wykorzystaniu New Shepard spełni marzenie Olivera Daemena, który od 4 roku życia był zafascynowany kosmosem, Księżycem i rakietami. Ojcem nastolatka jest Joes Daemen – menedżer funduszy hedgingowych Somerset Capital Partners. Nic więc dziwnego, że może pozwolić sobie na wykupienie miejsca obok założyciela serwisu Amazon.

Co ciekawe, osoba która pierwotnie zapłaciła 28 milionów dolarów za bilet otrzyma nowe miejsce – tylko w innym terminie. Pieniądze nie pójdą więc na marne.

jeffbezosbilet2
fot. Blue Origin

Obecnie Jeff Bezos i jego firma bardzo mocno konkurują z Richardem Bransonem i marką Virgin Galactic. Od 2022 roku Virgin Galactic chce oferować komercyjne loty w kosmos w cenie od 250 do 400 tys. dolarów za pojedyncze miejsce. Nie wiadomo dokładnie, jak będą plasowały się kwoty oferowane przez Jeffa Bezosa i Blue Origin.

Można śmiało założyć, iż obecnie mamy do czynienia z początkiem prawdziwej, kosmicznej turystyki. Swoje trzy grosze w tym temacie niemalże na pewno będzie chciał dorzucić również Elon Musk wraz z firmą SpaceX.

Co z tego wyjdzie? No cóż, można spodziewać się, że klientów płacących astronomiczne kwoty na pewno nie zabraknie.

Źródło: Blue Origin / fot. Blue Origin

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.