Musk vs Zuck to jedno z najbardziej absurdalnych wydarzeń w historii internetu. Elon dał znać, że walka miliarderów najprawdopodobniej się odbędzie i specjalną transmisję obejrzymy na Twitterze. Mark natomiast odpowiedział, iż jest gotowy na konfrontację – to dosyć klarowne stanowisko w sprawie. Niedługo więc możemy być świadkami stanięcia w oktagonie dwóch wpływowych i kontrowersyjnych mężczyzn. Czy jest to w ogóle potrzebne?
Musk vs Zuck: biznesmeni zgodzili się na walkę w oktagonie
Historia pojedynku rozpoczęła się w czerwcu, kiedy to doszło do wymiany zdań za pośrednictwem mediów społecznościowych. Mark Zuckerberg pisał na Instagramie, Elon Musk na Twitterze – udało się jednak jakoś dogadać. Byliśmy głównie świadkami dziecinnych przepychanek, lecz propozycję walki traktowano na serio, potwierdziła to nawet rzeczniczka firmy Meta.
Sprawa jednak ucichła i pod koniec lipca Zuckerberg stwierdził, że nie jest pewien, czy wydarzenie dojdzie do skutku. Osobiście myślałem wtedy, iż należy ten event wymazać z pamięci, bo okazał się głupim, ale niewinnym żartem. Cóż – bardzo bym chciał żeby tak było. Minęło kilka tygodni i do rozmów o stanięciu do oktagonu zdecydowano się powrócić.
Elon Musk opublikował wpis na Twitterze, gdzie dał znać o ważnych szczegółach pojedynku. Okazuje się, iż cały dochód przekazany zostanie na cele charytatywne. Pieniądze otrzymają organizacje zajmujące się weteranami na terenie Stanów Zjednoczonych. Ponadto wszystko ma być transmitowane na platformie niegdyś z „niebieskim ptaszkiem” w logo.
Dyrektorka generalna Twittera (Linda Yaccarino) poinformowała nawet, że wyczyściła swój kalendarz, by przystosować go pod zbliżającą się walkę. Przez cały dzień oczekiwano jednak na odpowiedź zwrotną Marka Zuckerberga i w końcu się pojawiła. Miliarder dał po prostu znać, że… jest gotowy. Proste, logiczne.
Zaproponował przy okazji inną usługę, by faktycznie można było przeznaczyć kasę na cel dobroczynny. Pojawiła się też wzmianka o 26 sierpnia jako terminie boju, lecz Musk jeszcze się do niego nie odniósł.
Takie rzeczy tylko w kapitalizmie
Pomyślcie sobie tylko jak absurdalnie wygląda koncept walki dwóch miliarderów odpowiedzialnych za najpopularniejsze platformy społecznościowe. Osobiście jestem przeciwnikiem tego typu zabaw bogatych ludzi, bo nie mają najmniejszego sensu. Mimo tego zdaję sobie sprawę, iż walkę obserwować będzie mnóstwo osób na całym świecie. Dlatego warto wiedzieć, co za widowisko tak naprawdę otrzymamy.
Obecnie trudno o szczegóły, lecz od czerwca byliśmy świadkami publikacji ciekawych zdjęć przez Elona Muska. Biznesmen był widziany na treningu z trenerem brazylijskiego jiu-jitsu oraz mistrzem UFC. Nawet prezydent tej organizacji komentował przepychankę Musk vs Zuck.
Warto bowiem pamiętać, iż Mark Zuckerberg od dłuższego czasu trenuje właśnie jiu-jitsu oraz inne sporty walki. Sama walka może być więc dosyć ciekawa, ale nadal nie wiadomo czy finalnie się odbędzie. Trzeba czekać na kolejne komunikaty w sprawie. Kto wie, może któryś z panów się rozmyśli?
Społeczność by tego raczej nie chciała.
Źródło: Twitter (@elonmusk), Instagram (@zuck) / Zdjęcie otwierające: freepik.com (@macrovector)