Według informacji zawartych w raporcie, projekt PRISM funkcjonuje od 2007 roku, a przystąpienie do niego jest dobrowolne. Microsoft udostępnił dane swoich użytkowników już w momencie powstania projektu. Rok później przyłączyło się Yahoo, natomiast od 2009 roku swoją pulę dołożyło Google. Aktualnie do PRISM należą również takie firmy, jak Facebook, PalTalk, AOL, Apple i amerykański operator sieci komórkowej Verizon.
Oficjalnie żadna korporacja nie przyznaje się do uczestnictwa. Microsoft wydał oświadczenie, w którym twierdzi, że udostępnia dane tylko po otrzymaniu nakazu sądowego. Przedstawiciele Apple stwierdzili natomiast, iż w ogóle nie słyszeli o czymś takim jak PRISM i nie do końca wiedzą, co to jest. Podobnie zachowuje się większość technologicznych gigantów.
Apple to @cnbc: „We have never heard of PRISM. We do not provide any government agency with direct access to our servers..”
— CNBC (@CNBC) 6 czerwca 2013
Tymczasem w sprawie zabrał głos dyrektor National Intelligence (amerykański wywiad) – James Clapper. Nie tylko nie zaprzeczył on istnieniu projektu PRISM, ale także powiedział, że jest to bardzo cenne źródło informacji, pomocne podczas tworzenia raportów. Zastrzegł on jednak, iż w materiałach opublikowanych przez The Washington Post pojawiły się pewne nieścisłości, bowiem PRISM nie obejmuje obywateli zamieszkujących Stany Zjednoczone.
Czyli USA rzekomo szpiegowane nie jest, ale cała reszta już tak. A teraz zastanówmy się, ile ostatnio informacji podaliśmy na Facebooku, Google+ czy YouTube? Jakie pliki przechowujemy w chmurze? Być może warto zmienić swoje przyzwyczajenia i zacząć być bardziej ostrożnym w odniesieniu do tego, jakie dane udostępniamy publicznie.
Źródło: The Washington Post, Business Insider