W ubiegły weekend w Poznaniu doszło do tragicznego w skutkach pożaru. 11 osób zostało poszkodowanych, a w trakcie akcji gaśniczej zginęło dwóch strażaków. Wciąż trwa wyjaśnianie przyczyn zdarzenia, a pogorzelcy oprócz liczenia strat materialnych i zmagania się z traumą wywołaną działaniem żywiołu mają jeszcze jedno zmartwienie na głowie: firmę Netia. Wygląda na to, że Netia chce egzekwować kary wobec osób, które dysponowały sprzętem operatora strawionym w płomieniach. A może to tylko bezrefleksyjne przestrzeganie procedur przez jednego z pracowników?
Pożar? Kara musi być! Netia straszy poszkodowanych w pożarze w Poznaniu
Dura lex, sed lex (pol. twarde prawo, ale prawo). Łacińska paremia przytaczana jest regularnie w kontekście nieuchronności działania prawa. Czasami prawo wydaje się bezlitosne, ale stworzono je przecież właśnie po to, aby je stosować w określonych przepisami przypadkach. Podobnie bezwzględnie ma zamiar postępować firma Netia, której pracownicy zapowiedzieli nałożenie na konsumentów kar za zniszczony w pożarze w Poznaniu sprzęt.
O sprawie poinformował jeden z mieszkańców kamienicy przy ulicy Kraszewskiego w Poznaniu, który skontaktował się z operatorem. W pożarze spłonął nie tylko jego dobytek, ale również sprzęt użyczony przez operatora na czas trwania umowy. Za „zniszczenie” routera i zasilacza Polak ma zapłacić operatorowi 300 złotych. Poszkodowany miał skontaktować się z Netią i przedstawić swoją sytuację, a mimo to usłyszeć takie stanowisko.
Dodał, że gdyby poczekał jeszcze kilka dni, nie mógłby zrezygnować z umowy. Wtedy musiałby zapłacić… niemal 2000 złotych kary za wcześniejsze zerwanie umowy.
Czy ktoś mógłby dopomóc nam, jak i innym mieszkańcom, którzy będą się mierzyć z wyłączeniem usług od Netii? Skontaktowałem się z infolinią, okazało się, że wszystkie nasze umowy cały czas trwają i potrzebujemy indywidualnie wnioskować o rezygnację z usług. I tutaj pojawiają się schody, otóż wszyscy jesteśmy zobligowani do zwrotu sprzętu, który i tak spłonął. A w przypadku rezygnacji z umowy w trakcie jej trwania, także do zapłaty umownych kar. Według zdobytych informacji, jako osoba, która zniszczyła modem i zasilacz, zapłacę jedynie 300zł. Ale od połowy września miałem przejść na nową umowę. Gdybym poczekał z załatwianiem spraw jeszcze 6 dni, nie mógłbym zrezygnować z umowy i pozostałoby mi już do zapłacenia blisko 2000zł kary za wcześniejsze zerwanie umowy. Próby omówienia problemu z działem reklamacji spotkały się ze ścianą. Potrzebujemy pomocy
– napisał jeden ze zrozpaczonych mieszkańców spalonej kamienicy.
Zapewne po serii publikacji w mediach ktoś w firmie Netia zreflektuje się i wyda decyzję o odstąpieniu od nakładania kar na ofiary pożaru w Poznaniu. Oby.
Może warto dać znać firmie Netia w mediach społecznościowych, jak powinno postępować się w podobnych sytuacjach?
[Aktualizacja, 31.08.2024, godz. 13:51]
W serwisie epoznan.pl ukazała się odpowiedź rzecznika prasowego Netia na opisaną sytuację, którą publikujemy poniżej:
Opisana sytuacja absolutnie nie powinna mieć miejsca i serdecznie za nią przepraszamy. Doszło do błędu, którego główną przyczyną był brak indywidualnego podejścia ze strony naszego Konsultanta. Współczujemy ofiarom tragedii w Poznaniu i oczywiście gwarantujemy, że Osoby te nie poniosą żadnych kosztów rezygnacji oraz związanych z brakiem zwrotu sprzętów.
Źródło: epoznan.pl