Wiele wskazuje na to, że już wkrótce doczekamy się cyfryzacji kolejnej rzeczy. Jeśli rządzący mówią prawdę, to wielkimi krokami zbliża się rozwiązanie umożliwiające zapisanie się przez internet na wizytę NFZ. Obecnie taki program nie obowiązuje, co jest utrapieniem wielu ludzi. Tym samym zminimalizowany zostanie problem niestawiania się pacjentów na wizyty, co skutecznie wydłuża czas oczekiwania. Zerknijmy na to wszystko nieco bliżej.
Leczenie na NFZ zacznie być mniej straszne?
Ludzie narzekają na publiczną opiekę zdrowotną z wielu powodów. Jednym z nich jest bez wątpienia trudność w umówieniu się na wizytę. Nie chodzi o odległość terminów, ale samo przejście przez ten początkowy etap. Trzeba osobiście udać się do rejestracji, otrzymać skierowanie bądź zadzwonić do konkretnej placówki. To natomiast nie jest takie proste – niejednokrotnie zdarzyło mi się czekać godzinę (!) na połączenie z osobą obsługującą telefony. Czy nie można skonstruować przyjemnego i sprawnego systemu umawiania wizyt?
Temat na łamach Wirtualnej Polski podjęto w rozmowie z ministrą zdrowia, Izabelą Leszczyną. Okazuje się, że polityczka jest jak najbardziej za wprowadzeniem takiego rozwiązania. Zaznaczyła jednak, iż jego realizacja jest znacznie trudniejsza niż w przypadku spotkań prywatnych. Głównym powodem takiego stanu rzeczy ma być znacznie szerszy zakres działalności podmiotów publicznych. Czy w wywiadzie padły natomiast jakiekolwiek szczegóły?
Okazuje się, że Polacy nie będą musieli zbyt długo czekać na premierę projektu. Ten ma pojawić się już w pierwszej połowie 2024 roku, lecz warto zaznaczyć kilka kwestii. Początkowo umożliwiona zostanie rejestracja wyłącznie do niektórych specjalistów. Wszyscy lekarze pracujący w ramach NFZ obsługiwani będą natomiast za „mniej więcej rok”. Trzeba więc przyznać, że termin ten nie brzmi jakoś bardzo odlegle.
Niezbędne jest bowiem przeprowadzenie odpowiednich testów pilotażowych, by sprawdzić prawidłowe działanie wszystkich funkcji. Jeśli zaś chodzi o wybór priorytetowych specjalizacji, to na pierwszy ogień pójdzie onkologia i kardiologia. Dlaczego? To właśnie tam istotne jest skracanie kolejek, a to właśnie ten aspekt ma być głównym celem nadchodzącego systemu. Pozostaje więc trzymać kciuki.
Ogromnym problemem jest bowiem to, że pacjenci zapisują się na wizyty, ale później na nie nie przychodzą. W ten właśnie sposób szansę na pomoc traci wiele osób – około 1,38 mln rocznie. Wynik ten prezentuje się wręcz absurdalnie i implementacja sensownego rozwiązania może ten kłopot przynajmniej częściowo wyeliminować. Przynajmniej w teorii.
Istnieje więc spora szansa na to, że jeszcze w tym roku wizytę na NFZ zarejestrujemy przez internet. Brzmi świetnie, prawda?
Źródło: Wirtualna Polska / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@sammywilliams)