Filmy o renowacjach na YouTube to kosmiczne bzdury
Początkowo filmy z przeróżnych renowacji dało się oglądać z nieskrywanym podziwem. Przygotowywali je prawdziwi pasjonaci. Odnawiali stare konsole do gier, zegarki mechaniczne, rowery, a nawet samochody. Nagrania tego rodzaju były regularnie polecane widzom z całego świata, w związku z czym youtuberzy chcieli nagrywać ich coraz więcej, widząc szansę na zarobek.
Poniżej przykład rzetelnego filmu o renowacji.
Z czasem filmy z renowacji zaczęto przygotowywać byle jak, tylko udając, że próbuje się cokolwiek naprawić. W skrajnych przypadkach dla znawców tematu klipy są po prostu groteskowe i stanowią parodię pierwotnego nurtu dokumentującego renowacje. W takich filmach wyspecjalizowali się zwłaszcza Wietnamczycy. Zobaczcie, tutaj „udokumentowano” odnowienie doszczętnie zniszczonego BMW serii 3. Wprawne oko zauważy, że na koniec widzom prezentuje się… BMW serii 7.
Inny przykład? Proszę bardzo, oto doszczętnie spalony, zdeformowany samochód który w „cudowny” sposób udało się przywrócić na azjatyckie drogi. Samochód malowany jest na różowo, a finalnie prezentowane jest auto w kolorze pomarańczowym (wtf?!).
Oczywiście Azjaci nie ograniczają się do aut. Ten poniżej podczas procesu „naprawy” zmasakrował gniazdo procesora, czyszcząc je pędzlem (4:34). Żodyn się nie zorientował. Żodyn. Na uwagę zasługuje też sposób postępowania z dyskiem twardym.
A tutaj żenujący pokaz „odnawiania” GameBoya Advance, z komentarzem youtubera, który wyśmiewa cały proces.
Rzecz jasna na opisywane tu nagrania nabierają się miliony internautów niespecjalnie zaznajomionych z mechaniką samochodową, elektroniką i innymi dziedzinami techniki.
Youtuberzy najpierw niszczyli na serio, teraz naprawiają na niby… Ech, Internet.
Źródło: YouTube