Panowie, aż trudno mi uwierzyć, że możecie być tacy naiwni. Niestety, mijają lata, metody cyberprzestępców pozostają niezmienne, a mężczyźni w poszukiwaniu miłosnych uniesień w Internecie zupełnie tracą głowę. Schemat jest zawsze podobny: do przedstawiciela płci męskiej pisze atrakcyjna nieznajoma kobieta, rozpoczynając flirt. Powoli owija sobie wybranka wkoło palca, prosząc go w pewnym momencie o nadesłanie jej odważnych zdjęć lub filmów. Przeważnie zamiast rewanżować się tym samym lub ciągnąć konwersację dalej, nagle wysuwa żądania.
Panowie pokazali za wiele na wideo, teraz mają problemy
Policjanci z Mazowsza opisują historię dwóch mieszkańców powiatu płońskiego, którzy zdecydowali się przeprowadzić rozbierane połączenie wideo z zapoznanymi w sieci kobietami. Szybko przekonali się, że był to zły pomysł. Jedna z kobiet zażądała pieniędzy za nieopublikowanie filmu. Druga od razu opublikowała nagranie grupie znajomych innego pokrzywdzonego.
31-latek i 43-latek zgłosili się do płońskich policjantów, skarżąc się na fakt, iż ich wizerunki utrwalono bez ich zgody. Zawiązywane przez nich znajomości wyglądały w zbliżony sposób: zaczynało się od niewinnych rozmów, które z czasem kierowane były na tory bardziej intymne. Mężczyźni nie mogli się oprzeć propozycji wideoczatu z osobami podającymi się za kobiety – nie wiadomo, czy oszuści faktycznie nimi byli. Po tym jak panie pokazały swoje „walory”, zachęciły panów do zrobienia tego samego. Ci na to przystali, by chwilę później bardzo tego żałować.
„Chwilę później, po rozłączeniu rozmowy, groziły udostępnieniem nagrań z widocznymi twarzami mężczyzn i intymnymi częściami ciała, na portalach społecznościowych” – informuje mazowiecka policja. Jedna z kobiet pisząca z 31-latkiem domagała się 5 tysięcy złotych za nieudostępnienie materiałów. Ta konwersująca z 43-latkiem stworzyła kilka grup na Messengerze, gdzie od razu udostępniła nagranie nieszczęśnika.
Wraz z policjantami apeluję o to, aby nikomu w sieci nie udostępniać rozbieranych zdjęć i filmów ze swoim udziałem. Nie brać udziału w żadnych rozbieranych wideorozmowach. Z nikim, nigdy. Jeśli bardzo chcecie pokazać komuś to, co macie w spodniach, zróbcie to na żywo. Treści raz udostępnione w sieci trudno wykasować.
Źródło: Policja Mazowiecka