W najbardziej kontrowersyjnych przypadkach, Musk postanowił nie ryzykować i oddać głos użytkownikom. Na pierwszy rzut poszło konto byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych – Donalda Trumpa, które, głosem większości, zostało przywrócone kilka dni temu. Niesiony rozgłosem i dużym entuzjazmem swoich odbiorców w stosunku do tej inicjatywy, teraz CEO Tesli postanowił pójść na całość i zapytać użytkowników co sądzą o całkowitej amnestii dla wszystkich zawieszonych kont (z wyłączeniem łamiących prawo i zaangażowanych w spam).
Pełna treść pytania brzmiała: „Czy Twitter powinien zaoferować generalną amnestię zawieszonych kont, pod warunkiem że ich użytkownicy nie złamali prawa i nie angażowali się w rażący spam?”.
Źródło: Twitter
Zdecydowane poparcie “ludu”
Ankieta, podobnie jak ta, która dotyczyła Donalda Trumpa, została udostępniona na 24 godziny. W tym czasie wzięło w niej udział prawie 3,2 miliona osób. To znacznie mniejsza frekwencja, niż w przypadku sprawy byłego prezydenta, gdzie głosowało ponad 15 milionów użytkowników. Znacznie wyraźniejsza była jednak wygrana entuzjastów pomysłu. Za generalną amnestią opowiedziało się aż 72,4 proc. głosujących, podczas gdy Trumpa poparło 51,8 proc..
Zaraz po zakończeniu głosowania, Musk skomentował je krótkim wpisem, w którym zapowiedział, że proces amnestii rozpocznie się w przyszłym tygodniu. Tweeta zakończył ulubioną w ostatnim czasie łacińską sentencją: “Vox Populi, Vox Dei”.
Przypomnijmy, że zanim Twitter trafił w ręce Elona Muska, platforma cechowała się dosyć dużą wrażliwością na mowę nienawiści, rozpowszechnianie fake newsów i inne czynności naruszające regulamin. Ogólnie, można uznać to za bardzo pożyteczną strategię, jednak w przeszłości wiele osób zarzucało włodarzom serwisu, że manipulują w ten sposób dostępem do informacji. Czas pokaże, jaki efekt przyniesie całkowite odwrócenie tej polityki przez nowy zarząd.
Źródło: Twitter / fot. tyt. Unsplash / Joshua Hoehne