Jeśli przykładowo posiadasz popularny kanał na który wrzucasz filmiki z gier Nintendo, to niedługo będziesz musiał się liczyć z tym, że cały przychód z reklamy zamiast do Twojej kieszeni, trafi do japońskiego producenta. Nintendo tłumaczy to po prostu prawami autorskimi i własnością intelektualną. Skoro jest to ich dzieło, to nikt inny nie powinien zarabiać na wyświetlaniu takich materiałów. Innego zdania są jednak gracze, którzy chcą na przykład pochwalić się swoimi osiągnięciami w grach, stworzyć opis lub pomocne wskazówki. Nintendo zdaje sobie sprawę z popularności takich materiałów dlatego zapowiedziało, że nie zamierza blokować filmów, jednak zyski z reklam przejdą do kieszeni firmy.
Czy faktycznie jest to dobry pomysł? Jeśli propozycja Nintendo (a wszystko na to wskazuje) dojdzie do skutku, to niebawem inne firmy mogą pójść tą drogą i nawet przypadkowo wyświetlone logo danej firmy w prywatnej kolekcji filmów mogą być kojarzone z chęcią zarobienia na jej właścicielu.
Źródło: BBC News