Nitrozyniak znalazł sposób, by wrócić na YouTube. Znów pojawia się na filmach

Piotr MalinowskiSkomentuj
Nitrozyniak znalazł sposób, by wrócić na YouTube. Znów pojawia się na filmach

Sergiusz „Nitrozyniak” Górski postanowił wrócić na YouTube, ale w nieco innej formie. Zaczął częściej pojawiać się na filmach publikowanych na kanale swojej partnerki. Blokada nałożona przez portal nie obejmuje bowiem wizerunku twórcy – jej zasięg dotyczy wyłącznie profili będących jego własnością. Nie da się ukryć, iż tego typu postępowanie może przyczynić się do utrzymania uwagi pokaźniejszej grupy odbiorców i zachęcenia ich do oglądania streamów prowadzonych na niszowej platformie.

Częściowy powrót Nitrozyniaka na YouTube stał się faktem

Na początku grudnia doszło do ważnego wydarzenia na polskiej scenie YouTube – dwa kanały Nitrozyniaka otrzymały permanentnego bana, a sam influencer nie może stworzyć kolejnego. Wtedy też Sergiusz został niejako wykluczony z mainstreamu (został mu tylko Twitter) i zaczął prowadzić streamy w serwisie Kick (tam też spotkamy Daniela Magicala), tam też wystosował błagalny list do osób odpowiedzialnych za Twitcha, gdzie poprosił o odblokowanie jego profilu i obiecał poprawę. Teraz mężczyzna wpadł na kolejny pomysł, który z pewnością nie spodoba się jego przeciwnikom.

SLYTHI to kanał prowadzony przez partnerkę twórcy – jest on dosyć młody, gdyż treści są tam publikowane dopiero od niemalże roku. Możemy tam znaleźć zarówno wyzwania, jak i luźne vlogi z życia dziewczyny – ostatnimi czasy na materiałach zaczął częściej pojawiać się Nitro, co zostało wypatrzone przez uważnych odbiorców. Wizerunek streamera widnieje na niemalże wszystkich miniaturkach dołączonych do filmów wrzuconych w przeciągu ostatniego miesiąca. Te wygenerowały niemalże milion wyświetleń, co jest dosyć pokaźnym wynikiem.

nitro powrot na youtube 1Źródło: YouTube

Doszło więc do pewnej kuriozalnej sytuacji, która otworzyła furtkę do przypominania użytkownikom YouTube, że Nitrozyniak wciąż jest aktywny w sieci. Zainteresowane osoby wciąż mogą bez problemu dotrzeć do prowadzonych przez niego transmisji czy śledzić jego życie poprzez oglądanie zawartości publikowanej na kanale SLYTHI. Pytanie jednak brzmi – czy to naprawdę aż taki poważny problem? Wszystko zależy od punktu widzenia.

Sergiuszowi nie można odmówić sprytu i pojawianie się na filmach jest z pewnością zabiegiem korzystnym dla jego zasięgów. W ten sposób może bowiem utrzymać niezwykle ważną uwagę odbiorców – także tych, którzy do tej pory niekoniecznie interesowali się jego działalnością. Poza tym mówimy o sporych nieścisłościach jeśli chodzi o zasady panujące na YouTube – zgoda na generowanie zasięgów przez permanentnie zablokowanych twórców nie powinna mieć miejsca, ale nic nie wskazuje na to, by ta furtka została w najbliższym czasie zamknięta.

Na portalu nieustannie pojawiają się chociażby wycinki z transmisji na żywo prowadzonych przez Nitrozyniaka – nie cieszą się jednak one tak ogromną popularnością, jak wyżej opisane materiały. Natomiast wciąż sprawia to, że streamer nie znika z platformy, choć sam nie jest w stanie publikować filmów. Kto wie – może to stanowi dowód na popyt treści od tego influencera?

Absurd.

Źródło: YouTube, android.com.pl

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.