Mowa o mechanizmie monitorującym sieć w poszukiwaniu wrażliwych danych osobowych i wysyłającym stosowne ostrzeżenie do ich właściciela jeśli zostaną zauważone w bazie wyszukiwarki. Chodzi głównie o informacje takie jak numer telefonu, adres e-mail czy adres domowy.
Jak tłumaczy Google, ostatecznym celem kampanii jest sprawienie, aby dbać o swoją prywatność mógł każdy, nawet mniej zaawansowany użytkownik, a kontrola nad wrażliwymi danymi była prosta i intuicyjna. Już teraz można przecież wnioskować o usunięcie danych kontaktowych z wyszukiwarki, jednak nie każdy wie jak to zrobić, sam proces trwa dosyć długo, a do tego można spotkać się z odmową.
Źródło: Twitter / @searchliaison
Pełna funkcjonalność w przyszłym roku
Narzędzie do zarządzania wynikami zawierającymi prywatne dane, a dokładniej jego testowa wersja, została udostępniona póki co tylko w Stanach Zjednoczonych. Można je znaleźć w aplikacji Google i na stronie internetowej po kliknięciu w trzy kropki przy wynikach wyszukiwania, a następnie w przycisk “About this results”. Otworzy się specjalna zakładka, która będzie pozwalała między innymi na usunięcie wybranych danych. Narzędzie pozwoli też na podgląd innych wniosków o usunięcie wspomnianych informacji.
W przyszłości, system ma być dużo bardziej rozbudowany. Finalnie, narzędzie ma wysyłać powiadomienia do użytkowników, o tym, że ich dane pojawiły się w wyszukiwarce, dzięki czemu będą mogli oni szybciej i sprawniej wnioskować o ich usunięcie. Alerty wejdą jednak do użytku dopiero w przyszłym roku.
Źródło: Google / fot. tyt. Unsplash / Solen Feyissa