Najbliższy poniedziałek (1 lipca) będzie początkiem nowej ery w postępowaniach komorniczych. Od tego dnia komornicy nie będą już bowiem zmuszeni do wysyłania komorniczych pism w formie tradycyjnych listów poleconych. To zmiana pod wieloma względami korzystna.
Cyfrowa rewolucja w komornictwie
1 lipca tradycyjne listy w komorniczej korespondencji zostaną zastąpione e-doręczeniami, które będzie realizować Poczta Polska. Chociaż korzystanie z nowego systemu nie będzie obowiązkowe, to ze względu na znacznie niższe koszty korzystania z e-doręczeń zapewne stanie się on preferowanym wyborem dla większości przedsiębiorców. O ile wysłanie listu poleconego za potwierdzeniem odbioru kosztuje 11,8 złotych, tak koszt e-doręczenia to 5,41 złotych.
Warto wspomnieć, że dotychczas koszty wysyłki komorniczych listów w teorii miały spadać na dłużnika, w praktyce pozostawały często na barkach wierzycieli. E-doręczenia mają tę sytuację odwrócić, przynosząc firmom wymierne oszczędności. Szacuje się, że wprowadzenie e-doręczeń do systemu egzekucji komorniczych ma pozwolić na zaoszczędzenie nawet 100 milionów złotych rocznie. Część z tych środków ma jednak pozostać także w kieszeniach dłużników, a więc finalnie z tej zmiany powinni cieszyć się wszyscy.
Nie tylko oszczędności, ale też większa skuteczność
Oczywiście, wiadomość wysłana na adres do e-doręczeń ma takie same skutki prawne, jak list polecony za potwierdzeniem odbioru. Kolejną zaletą e-doręczeń jest to, że pozwalają one działać w sprawie postępowania komorniczego szybciej – także dłużnikom.
E-doręczenia raczej nie stwarzają szans na to, ze powiadomienie o postępowaniu komorniczym do nas nie trafi, albo trafi z opóźnieniem. W przypadku tradycyjnych listów istnieje zaś to ryzyko, że listonosz zostawi nam awizo, albo że polecony trafi pod zły adres, a my dowiemy się o tym dopiero wtedy, gdy komornik zajmie nasze konto bankowe. Innymi słowy, wprowadzenie e-doręczeń do postępowań komorniczych to niewątpliwie krok w dobrym kierunku.
Źródło: Rzeczpospolita, fot. tyt. Canva