Wygląda na to, że Orange będzie musiało głębiej sięgnąć do kieszeni. Spór operatora z Unią Europejską został właśnie zakończony przez Trybunał Sprawiedliwości, który podtrzymał karę nałożoną przez Unię. Tym samym zapłaci jedną z największych grzywien w historii polskiego rynku telekomunikacyjnego.
Jak czytamy w oficjalnym oświadczeniu Orange, „Trybunał oddalił odwołanie Orange Polska od wyroku Sądu Unii Europejskiej podtrzymując karę w pierwotnej wysokości 127,6 milionów euro. Wyrok jest ostateczny, kara zostanie przez Orange Polska zapłacona i będzie powiększona o odsetki w wysokości 23,7 milionów euro na dzień 30 czerwca 2018 r.”. Rozmiar zasądzonej kary przekroczy więc 150 milionów euro.
Co ciekawe, Orange wcale nie zamierza uchylać się od zapłaty kary. Jak powiedział przedstawiciel Orange, Maciej Nowohoński, „Czekamy na wezwanie z Komisji Europejskiej, szacujemy, że wpłynie ono w ciągu dwóch tygodni. Zamierzamy zapłacić bez zbędnej zwłoki – spodziewamy się, że sprawa będzie zakończona w sierpniu.”. Zapłata kary ma nie wpłynąć na wyniki finansowe firmy, bowiem środki mają pochodzić ze specjalnie utworzonej rezerwy celowej.
Warto przypomnieć, że ta sprawa ciągnie się za Orange już ponad 7 lat. W 2011 roku Komisja Europejska nałożyła na operatora (wówczas pod nazwą Telekomunikacja Polska) 127,6 mln euro kary za nadużywanie pozycji dominującej na polskim rynku szerokopasmowego dostępu do internetu. Firma złożyła odwołanie, a w 2015 roku decyzję tę podtrzymał Sąd Europejski. Ostatnią instancją pozwalającą na uchylenie się od kary był Trybunał Sprawiedliwości, ale także i tutaj działania Orange spełzły na niczym.
źródło: Orange