Podziękujcie https
Przedstawiciele EFF uważają, że w obecnych czasach protokół https jest tak powszechny, że snooping i podobne metody ataków są coraz częstsze w wykonaniu. Na tyle częste, że nonsensem jest sianie paniki i odstraszanie ludzi od korzystania z otwartych publicznych sieci Wi-Fi. Obecnie w Stanach Zjednoczonych aż 92% stron internetowych korzysta z bezpiecznego protokołu, a sytuacja w innych krajach poprawia się.
„Rada dotycząca unikania tego rodzaju sieci pochodzi z czasów początków Internetu, kiedy większość komunikacji nie była szyfrowana. Wtedy jeśli ktoś mógłby podsłuchiwać komunikację sieciową mógłby również odczytywać maile osoby podsłuchiwanej. Mógłby również ukraść hasła lub pliki cookie logowania i podszywać się pod Twoje ulubione witryny. Było to powszechnie akceptowane jako jedno z wielu zagrożeń wynikających z korzystania z Internetu”, czytamy w komunikacie.
EFF zwraca wprawdzie uwagę na to, że https nie chroni absolutnie wszystkich danych i cyberprzestępcy mogą uzyskać dostęp do niektórych informacji. Fundacja bagatelizuje jednak ryzyko wystąpienia ewentualnego problemu, bowiem dane takie jak nazwy logowania, hasła i wiadomości są w pełni chronione. Przestępcy mogą uzyskać dostęp co najwyżej do nazw ładowanych domen, czy też rozmiarów przesyłanych w obie strony plików. O ile nie uzyskujemy dostępu do stron z kontrowersyjnymi treściami to… czego tu się bać?
A jeśli dalej macie wątpliwości, to wiedzcie, że dane, które są widoczne w otwartej sieci Wi-Fi są metadanymi, do których dostęp ma Wasz operator sieci domowej. Nie akceptujecie takiego „ryzyka”? Może lepiej odłączcie się od Internetu albo… zainwestujcie w usługę typu VPN.
W opozycji do EFF stoi między innymi FBI, które przed publicznymi Wi-Fi ostrzega. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj. We wpisie znajdziecie kilka podpowiedzi dotyczących tego jak korzystać bezpiecznie z darmowego Wi-Fi.
Źródło: EFF