Mamy twoją paczkę i co nam zrobisz?
Zaczęło się standardowo. Zaprzyjaźniona agencja marketingowa z Wielkiej Brytanii zgłosiła się do naszej redakcji z propozycją przetestowania nowego smartwatcha jednej ze znanych marek. Przyjąłem propozycję i oczekiwałem na dostawę. W takich sytuacjach często otrzymujemy sprzęt jeszcze przed premierą, aby mieć czas zapoznać się z nim i przygotować recenzję na rynkowy debiut.
Na początku szło sprawnie, przesyłka została nadana z Londynu dnia 2021-10-06 i już 4 dni później trafiał do Warszawy. O jak szybki i sprawnie – pomyślałem śledząc numer przewozowy udostępniony przez nadawcę.
Tego samego dnia zmienił się status paczki z adnotacją „kontrola celna”. Ok, to zrozumiałe bowiem dostawa pochodzi spoza Unii Europejskiej i na tą procedurę byłem przygotowany.
Ku mojemu zdziwieniu, dzień później paczka zmieniła status na „przyjęto w Polsce”. Według danych przewoźnika znajdowała się w sortowni WER Warszawa.
I to byłoby na tyle jeżeli chodzi o wieści z systemu informatycznego Poczty Polskiej.
„Błąd informatyczny na styku system PP SA i system KAS”
Paczka przepadła. Zero informacji, brak dostawy. Cóż, w sieci nie brakuje informacji na temat zaginionych przesyłek w WER Warszawa, ale byłem przekonany, że takie sytuacje dotyczą głównie niskowartościowych dostaw z Chin. Tymczasem w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła moja przesyłka z urządzeniem o wartości 350 euro.
Na początku listopada skontaktowałem się z PP w celu wyjaśnienia sytuacji z nadzieją, że dostawa wreszcie dojdzie do skutku. W sieci znalazłem e-mail, który rzekomo kieruje do „WER Warszawa”.
W odpowiedzi na moje zapytanie otrzymałem wiadomość od nadawcy „OC Warszawa: Sekretariat-OC I Pocztowy w Warszawie”:
„Omawiana przesyłka o numerze XXXXXXXXXXXXXX nie przeszła poprawnie procedury PN polegającej na dopuszczeniu jej do obrotu UE. Do czasu nadania jej numeru MRN musi zostać zatrzymana na dziale przesyłek zagranicznych.”
Rozumiecie coś z tego? Ja też nie, ale postanowiłem zapytać, kiedy zostanie nadany numer MRN. Odpowiedzi z POL RD w Warszawie nie otrzymałem.
Do tematu wróciłem 2 grudnia i wysłałem kolejnego maila na adres rzekomo powiązany z WER Warszawa. Odpowiedź nadeszła zaskakująco szybko, ale nie było dobrych wieści.
Pracownik Działu Rozdzielni Przesyłek Listowych w Obrocie Zagranicznym poinformował mnie:
„Z przykrością informujemy, że ze względu na błąd informatyczny na styku system PP SA i system KAS dotykający części przesyłek nie doszło do przedstawienia towaru organom celnym. Trwają prace mające na celu usunięcie problemu.”
No i wszystko jasne. Poczta Polska trzyma moją przesyłkę przez 2 miesiące przez… błąd informatyczny na styku system PP SA i system KAS. Kiedy problem zostanie rozwiązany? Nie wiadomo. Kiedy dostawa dojdzie do skutku? Nie wiadomo. Pięknie.
Postanowiłem kontynuować rozmowę z przedstawicielem POL RD w Warszawie. Pracownik Poczty Polskiej nawet chciał pomóc zgłaszając przesyłkę indywidualnie, by można było ją odprawić, ale nie dostał pozytywnego odzewu z działu zajmującego się takimi sprawami.
Co tu się dzieje?
Mam wrażenie, że Poczta Polska nadal działa niczym w poprzedniej epoce… „Mamy Pana paczkę i co nam Pan zrobisz”.
Rozumiem, że awarie się zdarzają. Nie rozumiem natomiast opieszałości pracowników PP. Przesyłka o sporej wartości leży gdzieś w sortowni od 2 miesięcy i w zasadzie nic z tym nie można zrobić.
Poczta Polska kreuje się na nowoczesną firmę co rusz ogłaszając usprawnienia i nowe usługi. Obiecuje nawet dostawę paczek z Chin do Polski w 10 dni bez dodatkowych kosztów. Tymczasem obsługa przesyłek zagranicznych wygląda jak ponury żart.