Mimo tego, że hejt jest w sieci wszechobecny, jedynie 55% badanych odpowiedziało, że spotyka się z tym zjawiskiem. Wyższy odsetek jest wśród najmłodszych uczestników (15-24 lata), ponieważ wśród nich hejt zauważa 79%.
- Hejt to wypowiedź, której celem jest sprawienie komuś przykrości
- Hejt to wypowiedź pełna nienawiści
- Hejt to krytyczna wypowiedź wyrażona w formie obraźliwej
A kogo według ankietowanych najczęściej się hejtuje?
- Mniejszości seksualne (63% odpowiedzi)
- Celebrytów (61%)
- Polityków (58%)
Ile osób spotkało się z hejtem w swoją stronę?
Z badania wynika, że co trzeci Polak był ofiarą hejtu w sieci. Znacznie częściej dotyka to natomiast najmłodszą grupę – tam z hejtem wobec siebie spotkało się 50% osób. Odsetek spada wraz z wiekiem i u najstarszych respondentów wynosi zaledwie 20%.
Za co jesteśmy krytykowani? Przede wszystkim za poglądy – odpowiedź tę wskazało 66% mężczyzn. Wygląd zewnętrzny jest natomiast znacznie częstszym powodem wśród kobiet – ponad 1/3 z nich była obiektem hejtu przez swój wygląd. Jest to 2x więcej niż w przypadku mężczyzn.
Hejt? Tak, są tacy co hejtują. Ja tylko wyrażam opinię.
To jest chyba najciekawszy element całego badania. Spójrzcie jeszcze raz na liczby na górze. Aż 26% osób odpowiedziało, że spotyka się z hejtem z powodu swojego wyglądu. Natomiast do krytykowania czyjegoś wyglądu przyznało się jedynie 7% badanych. Zagadką pozostaje czy to deklaracje nie pokrywają się z faktycznym działaniem, czy jednak jesteśmy przewrażliwieni na swoim punkcie.
Bardzo dobrze sprawę ujął portal Dziennik Internautów. Tam nasze podejście do tematu hejtu określono mianem moralności Kalego. Dla niewtajemniczonych – chodzi tu o zwrot, który wszedł do języka za sprawą Kalego – bohatera W pustyni i w puszczy, którego podwójne standardy określały jego własne słowa: „Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy (…) to jest zły uczynek (…). Dobry, to jak Kali zabrać komu krowy„. Dokładnie takie samo podejście mają polscy internauci.
Badani zostali poproszeni o wskazanie powodu krytyki w dwóch sytuacjach: kiedy my jesteśmy obiektem krytyki i kiedy to my krytykujemy. W pierwszym przypadku, największy odsetek odpowiedzi wskazuje na Chęć sprawienia komuś przykrości – taki powód wskazało aż 64% odpowiadających (w drugim przypadku jest to zaledwie 1%). Identyczna liczba badanych odpowiedziała, że powoduje to Chęć odreagowania, wyżycia się na kimś (w drugą stronę – 4%).
Jeśli natomiast chodzi o to, dlaczego to my hejtujemy innych, najczęściej wskazywanym powodem było Wyrażenie opinii (64% i 23% w przeciwną stronę). Na drugim miejscu ze wskazaniem przez 56% ankietowanych znalazło się Wyrażenie swojego oburzenia wobec opinii lub zachowań innych.
Jak widać, Polacy mają niemały problem z wyrażeniem swoich emocji. Bo to chyba jedyne logiczne wyjaśnienie, dlaczego wyrażanie swojej opinii jest odbierane przez innych jako chęć sprawienia przykrości, prawda?
Walka z hejtem czy jednak wolność słowa?
To także jest bardzo ważne pytanie. Polacy w zdecydowanej większości (87%) popierają ideę walki z hejtem w sieci. Jednak zaledwie co czwarty z nich sądzi, że może się to odbywać kosztem wolności słowa.
„Badanie pokazało, że polscy internauci są bardzo przywiązani do wolności słowa. Mimo postrzegania hejtu jako poważnego problemu i dużego poparcia dla walki z tym zjawiskiem, tylko jedna czwarta chce walczyć z nim nawet za cenę wolności słowa, a przeważająca większość chce, by przy tym wolności słowa nie ograniczać. To ważny wynik dla wszystkich, którzy do walki z hejtem chcieliby angażować np. dodatkowe środki prawne: widać z badania, że takie działania nie zyskają poparcia opinii publicznej w Polsce” – komentuje prof. Marek Kochan z Katedry Dziennikarstwa Uniwersytetu SWPS.
Tylko czy osoby deklarujące chęć walki z hejtem same coś robią w tym kierunku? A właściwie to czy mogą coś robić, skoro w tej kwestii Polacy przejawiają podwójne standardy?
Źródło: Dziennik Internautów