Polak wraz z grupą współpracowników wyłudził w latach 2015-2016 aż 40 mln koron, czyli około 18 mln złotych. Prokuratura wyjaśnia, że wśród poszkodowanych znalazły się szwedzkie banki Swedbank i Ikano, system płatności Klarna, koncern Ikea, a także szwedzka Służba Więzienna, Kościół Szwecji i ugrupowanie Szwedzcy Demokraci.
W wielu przypadkach do infekcji dochodziło w najprostszy z możliwych sposobów. Hakerzy wysyłali do swoich ofiar wiadomość e-mail z wirusem w załączniku, by następnie przejąć kontrolę nad komputerem.
Skradzione pieniądze rzekomo były dystrybuowane na konto jednej ze szwedzkich spółek, by następnie szybko trafić na inne konta w Szwecji, Hongkongu i Kosowie.
Co ciekawe, podczas zatrzymania policja natrafiła na włączony komputer oskarżonego, dzięki czemu mogła zabezpieczyć dodatkowe dowody w tej sprawie.
Krzysztof H. nie przyznaje się do winy, twierdząc, że jest wyłącznie „zamieszany w sprawę”. Akt oskarżenia liczy łącznie ponad tysiąc stron.
Źródło: RMF24