, wiadomość, która pojawiła się na jego stronie, uruchomiła lawinę wspomnień.
I nic dziwnego, bo Polbox już w grudniu 1996 r. zapewnił sobie trwałe miejsce w historii polskiego internetu – spółka zaoferowała pierwsze bezpłatne konta w domenie free.polbox.pl, potem także polbox.com. Dla wielu był to pierwszy kontakt z internetem – pisze `Gazeta Wyborcza`.
Dziś w darmowych kontach trudno dostrzec przełom. Ale w połowie lat 90., które określa się czasem internetu łupanego, dominowały niemal wyłącznie płatne skrzynki (jedynie studenci mogli liczyć na konta uczelniane). Nikt jeszcze nie słyszał o Google, zaś Yahoo było tylko zbiorem linków.
`Przed free.polbox.pl ludzie nie bardzo mogli zakotwiczyć się w sieci. Zaoferowaliśmy bezpłatne konta pocztowe o pojemności 2 MB. Dziś może wydawać się to żartem, ale jedenaście lat temu nie wysyłało się filmików w załącznikach. Nasze komercyjne konta miały 5 MB pojemności i nikt nie narzekał` – mówi Rafał Wiosna, jeden z pierwszych pracowników Polboksu, który zajmował się m.in. administracją bezpłatnych kont.
W szczycie popularności aktywnych kont było ok. 220-230 tys. Spółka obsługiwała też ok. 40 tys. darmowych stron WWW. Darmowe konta i strony Polboksu były obsługiwane raptem przez dwie maszyny – serwer Alpha Station 500 oparty na jednym procesorze i drugi pecet, m.in. do obsługi poczty wychodzącej. Zdarzały się też spektakularne awarie – najpoważniejsza w 2002 r., kiedy spaliła się płyta główna Alpha Station.
Co stało się z Polboksem? W 2000 r. spółkę przejął Softbank, skupując też pięć innych spółek internetowych i scalając w jedno. Potem pakiet spółek trafił w ręce duńskiego telekomu TDC. W 2004 r. ostatecznie przejęła go Netia – wówczas darmowych kont pocztowych było już tylko ok. 40 tys. Ich rozwój zaniedbano – choć działały, to maile potrafiły przychodzić z… dwutygodniowym opóźnieniem. Albo wcale.
Kiedy firma została sprzedana odszedł Tomasz Kępiński, założyciel Polboksa i pomysłodawca free.polbox.pl.
`Tam nic ciekawego już się nie działo. Poza tym ja nie jestem typem zwierzęcia korporacyjnego. Wcześniej w firmie pracowało ok. 30 osób, utrzymywana była koleżeńsko-rodzinna atmosfera. A tu nagle z Danii zjechało 60 osób, korporacja narzuciła procedury` – mówi.
Dziś jest szefem polskiego oddziału firmy Effortel zajmuje się od strony technologicznej uruchamianiem wirtualnych operatorów w telefonii komórkowej (m.in. dla Carrefoura). Przyznaje, że potencjał, jaki zyskał Polbox dzięki darmowym kontom, nie został do końca wykorzystany.
`Na bazie tych użytkowników można było zbudować bardzo dużych rzeczy. Ale wtedy nikt nie miał na to pomysłu. Dziś jednak marka Polboksu nie miałaby znaczenia. Nie sądzę, by znalazło się zbyt wielu sentymentalnych klientów` – mówi Kępiński
Źródlo: hotmoney.pl (Robert Kiewlicz)